– W 2014 r. były 854 przypadki boreliozy, w ubiegłym roku 1094, a w tym roku już 620 – informuje Bożena Kess, kierownik działu epidemiologii w WSSE w Lublinie.
Przypadki odkleszczowego zapalenia mózgu zdarzają się jednak rzadziej. – Mają na to na pewno wpływ nowe metody diagnostyczne i fakt, że diagnostyka stała się bardziej dostępna. Dlatego więcej ludzi się bada i takie przypadki są odnotowywane.
Na odkleszczowe zapalenie mózgu w 2014 i 2015 roku zachorowało tylko pięć osób. W tym roku były dwa takie przypadki. – Ta choroba ma bardzo ciężki przebieg i może się ujawnić nawet po 15-20 latach, dlatego najlepiej się zaszczepić. W każdej przychodni jest taka możliwość. Jedna dawka kosztuje ok. 100 zł, potrzebne są trzy – mówi Teresa Dobrzańska-Pielichowska, prezes Lubelskiego Związku Lekarzy Rodzinnych-Pracodawców. – Żeby uniknąć boreliozy i odkleszczowego zapalenia mózgu powinniśmy być ostrożni szczególnie w miejscach gdzie są drzewa, wysokie zarośla i trawy. Powinniśmy się też obejrzeć po powrocie do domu. Jeśli zauważymy kleszcza można go usunąć samemu, delikatnie wykręcając w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara lub skorzystać z pomocy lekarza.
W ciągu 24 godzin kleszcz nie wpuszcza wydzieliny, więc ryzyko zachorowania jest praktycznie zerowe. – W tym czasie nie powinno się więc nic dziać. Jeśli jednak zaobserwujemy jakieś niepokojące objawy, powinniśmy zgłosić się do lekarza, który może przypisać antybiotyk – mówi Dobrzańska-Pilichowska. – W każdym laboratorium możemy się zbadać w kierunku boreliozy na własny koszt. Jeśli jednak lekarz podejrzewa zachorowanie, kieruje pacjenta do poradni chorób zakaźnych i wtedy takie badanie jest bezpłatne.