Pokaz mody, wystawa przedmiotów z epoki i degustacja pierogów w barze mlecznym znalazły się w programie sesji popularnonaukowej "Kobieta w PRL, w której wzięli udział uczniowie lubelskich szkół średnich.
- Jesteśmy od tego, żeby uczyć o trudnej historii, ale między walką o niepodległość i tzw. polskimi miesiącami był zwykły dzień. Z tym wszystkim musiały sobie radzić kobiety, które nakłaniano do aktywności zawodowej, ale jednocześnie nie zwolniono z obowiązków domowych. Chcieliśmy pokazać panie, które musiały zadbać o dom, ugotować obiad, czy ubrać się - mówi Marcin Kruszyński z IPN w Lublinie. - To popularyzacja historii przez mniejsze "h”, ale w formie, która interesuje młodzież.
Największe owacje wywołał pokaz mody z czasów PRL przygotowany przez Studenckie Koło Rekonstrukcji Historycznej UMCS. Sporym zainteresowaniem cieszyła się też ekspozycja peerelowskiego mieszkania, gdzie można było zobaczyć meble, sprzęt RTV i AGD oraz przedmioty codziennego użytku z minionej epoki.
- Znałem to tylko z opowiadań, a teraz zobaczyłem, jak to wyglądało w praktyce. Przekonałem się, że kolejka jednoczy, można porozmawiać, na co nie zawsze jest czas - mówi Rafał Kloc, uczeń pierwszej klasy w III LO im. Unii Lubelskiej. - Dowiedziałem się sporo o czasach, których nie znam i nie wszystko o nich wiedziałem z książek, czy od rodziców - dodaje.
- To nietypowe, ale bardzo atrakcyjne zajęcia dla młodzieży. Takich projektów powinno być jak najwięcej, bo to odzwierciedlenie atmosfery tamtych czasów, tego nie ma w podręcznikach. Uczniowie mogą zobaczyć i posmakować tej epoki i porozmawiać z ludźmi, którzy ją pamiętają - mówi Monika Wrona, dyrektor XXIII LO w Lublinie.