Nie będzie otwartych konkursów na członków Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Jej skład wciąż będzie ustalać prezydent miasta. To odpowiedź Ratusza na petycję Fundacji Wolności, która od lat krytykuje sposób powoływania członków komisji.
Komisje zajmujące się problemami alkoholowymi muszą działać w każdej polskiej gminie: od wielkiego miasta po najmniejszą wieś. Wymaga tego Ustawa o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Ta sama ustawa mówi, że powoływanie komisji jest rolą wójta, burmistrza lub prezydenta.
W Lublinie prezydent samodzielnie ustala skład komisji.
– To źle, że ma w tym pełną dowolność. Podobnie jak złe są przepisy ustawowe, które mówią, że w skład komisji powołuje się osoby, które ukończyły szkolenie, a nie wyjaśnia się, jakie to ma być szkolenie. Bywało tak, że najpierw szuka się osoby, a potem robi się jej szkolenie – ocenia Krzysztof Jakubowski, prezes Fundacji Wolności.
Już jesienią fundacja złożyła w Ratuszu oficjalną petycję z prośbą o zmianę zasad wyboru członków komisji i zaproponowała, by byli wybierani w drodze konkursu. – Otwarty nabór pozwoli wybrać najbardziej kompetentne osoby – czytamy w petycji.
Ratusz właśnie odpowiedział, że konkursów nie będzie.
– Powoływanie komisji należy do kompetencji prezydenta – tłumaczy Olga Mazurek-Podleśna z Urzędu Miasta. – W obowiązującym stanie prawnym nie jest możliwe przekazanie tej kompetencji na inne organy lub osoby, np. komisję powołaną w celu przeprowadzenia otwartego naboru.
Inaczej do sprawy podeszły władze Gorzowa Wielkopolskiego, które zorganizowały otwarty nabór, a selekcję kandydatów powierzyły osobom spoza urzędu.
– Osoby, które się zgłosiły do naboru zostały poddane ocenie niezależnej firmy zajmującej się działalnością profilaktyczną. Firma była spoza Gorzowa, została wybrana na podstawie zapytania ofertowego – wyjaśnia Wiesław Ciepiela, rzecznik gorzowskiego Urzędu Miasta. – Firma zebrała chętnych, przeprowadziła szkolenie z oceną kompetencji. Na tej podstawie została wybrana komisja, którą powołał prezydent, bo to on ma ostatnie słowo w tej sprawie.
W Lublinie tak nie będzie, bo według urzędników żadne przepisy nie określają procedury konkursowej. – Może to stanowić poważną przeszkodę formalną skutkującą nieważnością przeprowadzonego naboru – dodaje Mazurek-Podleśna.
Dziś lubelska komisja liczy 25 osób, w tym pięcioro miejskich radnych. – To też źle, bo zachodzi konflikt interesów, gdy Rada Miasta głosuje nad programem określającym zasady wynagradzania członków komisji i gdy przyjmuje jej sprawozdania – stwierdza Jakubowski. – Radni głosują sami nad sobą lub swoimi kolegami.
Aktualny skład komisji
Piotr Dreher (przewodniczący), Jadwiga Mach (wiceprzewodnicząca), Halina Balak, Jacek Bednarczyk, Elżbieta Dados, Sylwia Dreher, Maria Dura, Ewa Gawryszuk-Błach, Marek Jakubowski, Zbigniew Jurkowski, Józef Tomasz Kaźmierczak, Tomasz Kulig, Teodozja Lenartowicz, Tomasz Leszcz, Krzysztof Leszczyński, Monika Orzechowska, Marcin Pogorzałek, Jacek Sławiński, Małgorzata Suchanowska, Arkadiusz Szczepański, Iwona Szymczak, Bogusława Urbaniuk, Katarzyna Więcek, Małgorzata Widomska, Marcin Wójtowicz.