Znamy wstępny pomysł na nową siatkę linii autobusowych i trolejbusowych. Autorem jest ekspert wynajęty przez miasto. – To nie jest jeszcze to, co będziemy wdrażać. To wersja do konsultacji – zastrzegają urzędnicy. Komunikacyjną rewolucję zapowiadają na wrzesień.
Firma, która dostała takie zlecenie miała wymyślić układ tras podporządkowany nowym odcinkom trakcji trolejbusowej zbudowanym przez miasto dzięki unijnym dotacjom. To właśnie przez to, by druty nie wisiały na darmo cała reszta połączeń została podporządkowana trolejbusom.
W zleceniu od miasta narzucony był podział wszystkich linii na kategorie, a te uznane za najważniejsze kursowałyby średnio co 7,5 minuty. Ale ekspert nie wyznaczył ani jednej takiej linii.
Dodatkowe pieniądze?
– Przy obecnym poziomie finansowania komunikacji miejskiej Lublin nie jest w stanie pozwolić sobie na żadną linię priorytetową – mówi Marcin Gromadzki, który dostał polecenie, by zmieścić się w tej liczbie tzw. wozokilometrów (19 milionów rocznie), którą miasto wykupuje u przewoźników już teraz.
W poniedziałek podczas prezentacji w Ratuszu podkreślał on, że inne miasta budując nowe trasy wykładają też dodatkowe pieniądze, na to by coś po nich jeździło.
– U państwa uruchomienie nowych odcinków komunikacji trolejbusowej ma spowodować przyrost wydatków o 0 proc. – wytyka Gromadzki i dodaje, że spora część mieszkańców może przez to stracić swoje bezpośrednie połączenia, a to właśnie brak przesiadek wychodzi w różnych badaniach jako rzecz najważniejsza dla pasażerów.
– Musimy się poruszać w tym stanie rzeczy, który mamy – przyznaje Grzegorz Malec, dyrektor Zarządu Transportu Miejskiego. Tymczasem Gromadzki dowodził, że gdyby wyznaczyć tylko trzy linie priorytetowe (26, 151 i 158) to tylko linia 26 dostała rozkład o średniej częstotliwości 7,5 minuty, a już to skutkowałoby przekroczeniem limitu o 5 milionów wozokilometrów. Kolejny problem pojawia się w soboty, bo ekspert proponuje, by w te dni w godz. 9–15 kursy odbywały się częściej. Podkreśla, że sobotnie rozkłady są w Lublinie zbyt podobne do niedzielnych, podczas gdy w soboty pasażerów jest o 43 proc. więcej, niż w niedziele.
Różnica zdań
Różnica zdań między ZTM a ekspertem objawiła się również w kwestii wykorzystania trolejbusów z dodatkowym napędem bateryjnym, które zdaniem Gromadzkiego niezbyt sprawdzają się na linii 9, gdzie muszą wspinać się ul. Bernardyńską.
– Przy większym zapełnieniu mają problemy z pokonaniem tego odcinka. Ten trolejbus jedzie na tyle wolno, że sprawia wrażenie, że jest zawalidrogą – dodaje ekspert, którego firma mieści się tuż obok Gdyni. – Tam trzeba w 28 trolejbusach wymieniać baterie, co to kosztuje 350 tys. zł na pojazd, a tamte baterie były używane tylko awaryjnie – podkreśla.
Jego zdaniem lubelskie trolejbusy powinny pokonywać na bateriach tylko krótkie odcinki od Grygowej do Felicity, od Glinianej do Muzycznej i od pętli Felin do pobliskiego uniwersytetu. Mimo to ZTM uważa, że linię 9 nadal powinny obsługiwać trolejbusy.
Trolejbusy
• Wszystkie linie trolejbusowe kursowałyby co kwadrans.
• Firma proponuje pozostawienie obecnych tras linii 150, 151, 152, 155, 156 i 160.
• Zlikwidowana miałaby być linia 154 określona jako „skrajnie niewykorzystana”.
• Dwie inne zmieniłyby trasę: 158 zamiast jechać pod ZUS skręcałaby z Zana w Bohaterów Monte Cassino, potem Armii Krajowej na Porębę, zaś linia 153 byłaby wydłużona do Felicity.
• Plan zakłada pięć nowych linii. 161 z Gęsiej przez Roztocze, al. Kraśnicką, Al. Racławickie, 3 Maja, Tysiąclecia, Lwowską i al. Andersa.
162 z Poręby przez Jana Pawła II, Nadbystrzycką, Narutowicza, al. Piłsudskiego, Al. Zygmuntowskie, Zamojską, Lubartowską do Chodźki.
Proponowana trasa linii 163 to: Węglin, al. Kraśnicka, Bohaterów Monte Cassino, Armii Krajowej, Jana Pawła II, Dworzec Główny PKP, Wolska, Fabryczna, al. Unii Lubelskiej, Podzamcze, Unicka, Chodźki.
164 z Węglina przez al. Kraśnicką, Bohaterów Monte Cassino, Armii Krajowej, Jana Pawła II, Filaretów, Zana, Nadbystrzycka, al. Piłsudskiego, Al. Zygmuntowskie, Droga Męczenników Majdanka, Felin Uniwersytet.
A nowa linia 170 to nic innego, jak „utrolejbusowiona” linia 17.
Autobusy
• Nowej siatki linii trolejbusowych podporządkowane zostały autobusy.
• Całkiem zniknąć miałyby linie 45, 56 i 75.
• Zmian jest sporo, wśród nich skierowanie linii 4 przez Północną, Szeligowskiego, Choiny i Wojtasa. Na Szeligowskiego miałaby zastąpić linię 40 skierowaną do ul. Węglarza. Firma proponuje wycofanie linii 7 z ul. Chemicznej i Grygowej – tu zastąpiłaby ją linia 23.
• Rewolucyjny jest pomysł na linię 9: z ul. Armii Krajowej skręcałaby w Orkana, Roztocze i Jana Pawła II do Gęsiej, zaś przez Czuby pojechałaby linia 10: przez Armii Krajowej i Jana Pawła II.
• Jeszcze bardziej radykalna jest nowa odsłona linii 28: Węglin, al. Kraśnicka, Bohaterów Monte Cassino, Zana, Filaretów, Głęboka, pl. Wolności, a dalej na Felin. Linia 39 z Nadbystrzyckiej skręcałaby w Zana jadąc prosto do Leclerka, 26 z Czechowa kończyłaby trasę na Widoku, a 44 skręcałaby z Nadbystrzyckiej w Głęboką, by do Lipniaka pojechać przez Głęboką, całkiem omijając Czuby.
• Wyprostowana i skrócona linia 13 jechałaby przez Koncertową na Choiny. 14 zamiast obok wodociągów jechałaby przez pl. Wolności. Pomysł na linię 18? Skrócenie jej do Zbożowej, dalej jechałaby nowa linia 38 na trasie z Dworca Głównego PKP przez Piłsudskiego i Lipową.
• Linia 23 zostałaby przesunięta z dolnego odcinka al. Kompozytorów Polskich na równoległą Szeligowskiego, potem Biernackiego, w obie strony Królewską, a później jechałaby Chemiczną. Linia 37 w obie strony miałaby kursować ul. Willową.
• Nowa linia 46 z Widoku przez Filaretów, Sowińskiego, wiadukt, Smorawińskiego do Paderewskiego miałaby stanowić szybkie połączenie Czechowa z Czubami, ale wiele wskazuje na to, że pojawi się nie we wrześniu, ale dopiero po przebudowie ul. Poniatowskiego i wyznaczeniu tam przystanków.