Jeśli w Lublinie powstanie nowy hipermarket, to tylko w murowanym budynku. Miasto zapowiada, że nie zgodzi się więcej na żadną halę z blachy.
- Nie można szpecić miasta takimi halami - mówi Stanisław Fic, zastępca prezydenta miasta. - Wydałem kategoryczny zakaz stawiania blaszaków. Jeśli jakiś inwestor chce otworzyć w Lublinie hipermarket, to niech zbuduje solidny murowany budynek. Kto chce stawiać klasyczny blaszak, niech to robi poza miastem, na przykład w pobliżu projektowanej obwodnicy.
- Nie bardzo wiem, jak coś takiego skomentować. Władze mają swoje kompetencje i działają w taki sposób, jaki uznają za stosowny - mówi dyplomatycznie Przemysław Skory, rzecznik sieci Tesco.
Lublin nie jest pierwszym miastem, które wprowadza ograniczenia w budowie kolejnych hipermerketów. Przykładem może być Szczecin. Tam władze miasta zdecydowały, że Tesco będzie mogło zbudować blaszaną halę, ale pod warunkiem że postawi na niej... imitację spadzistego dachu. - Chodziło między innymi o to, żeby hipermarket współgrał ze swoim otoczeniem - tłumaczy Celina Skrobisz, rzecznik szczecińskiego magistratu.
Lubelski zakaz łatwo zrozumieć, jadąc ul. Zana. Tu stoi jedna z najbardziej krytykowanych budowli: blaszana hala Komfortu. - Wokół rosną nowoczesne biurowce. A między nimi stoi potworek z żółtej blachy - narzeka Maria Wolińska, mieszkanka dzielnicy LSM.
Nie wszyscy są tego samego zdania. - Jaka to różnica, czy blaszak, czy murowany? Ważne, żeby towar był tani, a ludzie mieli pracę. Jak władze będą robić takie dziwne przeszkody, to w mieście nic się na lepsze nie zmieni - obrusza się Ewa Kwiatosz, klientka blaszanego Reala.
Zakaz nie obejmie już marketu Carrefoura, którego budowa ruszyła przy al. Witosa w pobliżu hali Makro. Ale drugi Real będzie już mieścił się w nowoczesnej budowli centrum handlowego Felicyty. Budowa jednego z trzech największych tego typu centrów w Polsce rusza już w tym miesiącu.