Miasto ma dość firmy z Poznania, która od wielu miesięcy nie może dokończyć budowy pola golfowego. – Wypowiadamy umowę i idziemy do sądu.
– Zakres prac, który pozostał do zrobienia, dla normalnie działającej firmy to maksymalnie miesiąc. To, co robią poznaniacy, jest niepoważne. To kompromitacja, żeby takie zadanie robić tyle czasu.
Problemy z firmą z Poznania trwają od początku inwestycji. Przedsiębiorstwo Usług Technicznych Technus wiosną ub. roku wygrało przetarg na zaprojektowanie, zbudowanie i wyposażenie centrum golfowego u zbiegu ul. Żeglarskiej i Osmolickiej. Pieniądze na inwestycję były zaklepane – Urząd Marszałkowski przyznał 678 tys. zł dotacji, resztę – 512 tys. zł – miało dołożyć miasto.
Budowę udało się wreszcie rozpocząć wiosną tego roku. Poznaniacy wzięli się za porządkowanie terenu. Postawili też główne obiekty Akademii Golfa i… zeszli z placu budowy.
Cierpliwość lubelskiego magistratu się wyczerpała. – Jesteśmy zdeterminowani, żeby tę sprawę rozwiązać – podkreśla Dziuba.
– Z firmą z Poznania trzeba rozwiązać umowę i ogłosić nowy przetarg (na firmę, która dokończy prace – red.). Do czerwca musimy zakończyć całą inwestycję. Nie ma nadziei, że uda się to z dotychczasowym wykonawcą.
Wiele wskazuje na to, że "współpraca” z poznaniakami skończy się w sądzie. – Tak podejrzewam – mówi Dziuba. – Musimy to jeszcze przeliczyć. Ale może się okazać, że kary za opóźnienie przekroczą kwotę, którą mieliśmy zapłacić wykonawcy.
Zgodnie z umową Technus miał skończyć budowę pola do końca czerwca tego roku. Za każdy dzień zwłoki kara wynosi ok. 1,3 tys. zł. W tej chwili kwota naliczonych kar przekroczyła już 200 tys. zł.