– To wrzód, który nacięto i ropieje do dzisiaj – mówi o przeprowadzonej w Polsce na początku lat 90. lustracji Janusz Korwin-Mikke. Europoseł i szef partii KORWiN gościł w piątek w Lublinie.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
Polityk przypomniał, że w 1992 roku jako poseł na Sejm przygotował uchwałę lustracyjną. – Nie została ona wykonana. Antoni Macierewicz w swojej ujawnił tylko tych agentów UB i SB, którzy nie pracowali dla Urzędu Ochrony Państwa. W związku z czym tę lustrację przeprowadzono tylko w 85 proc. – mówił Korwin-Mikke.
Podkreślał, że jego projekt celowo dotyczył tylko lustracji posłów, ministrów i wojewodów. – Celowo nie uwzględniał Lecha Wałęsy. Uważałem, że wstydem byłoby ujawnienie, że prezydent Polski był tajnym współpracownikiem służb specjalnych. Bo o tym, że tak było, wiedziałem od dawna – przekonywał.
Janusz Korwin-Mikke podczas spotkania z dziennikarzami krytycznie skomentował też pierwsze sto dni funkcjonowania rządu Beaty Szydło. Szczególnie dostało się autorom programu „Rodzina 500 plus”. – Ci, którzy wymyślili tę ustawę powinni pójść do więzienia. To zatruje gospodarkę kraju na kilka pokoleń naprzód. To piekielny pomysł, który zapewnia PiS-owi głosy, ale jest zupełnie niemoralny – podkreślił europoseł.