Przy ulicy Bernardyńskiej Hospicjum im. Dobrego Samarytanina zamierza postawić nowy budynek. Tymczasem dostaliśmy list, którego autorka pisze, że mieszkańcy sąsiedniego bloku nie zgadzają się z budową.
– Będzie miał dwie kondygnacje i znajdą się w nim pokoje dla administracji i pielęgniarek oraz lekarzy z zespołów wyjazdowych – mówi Maria Drygała, prezes Hospicjum im. Dobrego Samarytanina.
Tymczasem ktoś chce skłócić sąsiadów z inwestorem.
Do naszej redakcji przyszedł e-mail. – My mieszkańcy budynku przy ul. Bernardyńskiej 11 jesteśmy zbulwersowani wiadomością, że naprzeciwko naszego budynku zostanie zbudowany budynek Hospicjum z oknami wychodzącymi na okna i balkony naszych mieszkań – pisze osoba podpisująca się jako mieszkanka bloku.
– Balkony wszystkich mieszkań staną się bezużyteczne, bo okna będą wchodziły w okna. Większość mieszkańców bloku to ludzie w podeszłym wieku i schorowani, takie sąsiedztwo nie pozwoli nam na spokojną starość i możliwość wyjścia na balkon, na świeże powietrze.
Zarzutom dziwi się Maria Drygała. – Plany budowy nowego budynku znane są od dawna, blisko dwa lata temu odbyło się spotkanie z mieszkańcami okolicznych bloków, nikt wtedy się nie sprzeciwiał. Mieszkańcy zostali także poinformowani w maju tego roku o szczegółach budowy. Trwały konsultacje, podczas których nie było żadnych głosów sprzeciwu. W lipcu dostaliśmy pozwolenie na budowę. Na dodatek, okna będą zasłonięte. Nikt nic nie zobaczy.
Próbowaliśmy dotrzeć do osób, które sprzeciwiają się budowie. We wtorek po południu, a także wczoraj nie spotkaliśmy w domu przy ul. Bernardyńskiej nikogo, kto sprzeciwiałby się inwestycji bądź wiedział coś o proteście. – O budowie wiemy już od dawna. Nie mamy nic przeciwko, nie wiem kto może tutaj protestować – powiedział jeden z mieszkańców.
Tymczasem, pani Maria zapewnia, że po zakończeniu inwestycji lepsze warunki będą mieć nie tylko pacjenci hospicjum i personel, ale również mieszkańcy bloku nr 11.
– Teraz w uliczce dojazdowej do hospicjum gromadzą się ludzie, którzy piją wino i zakłócają spokój i śmiecą – mówi. – Chcemy z tym skończyć. Przy chodniku stanie brama. Zrobimy parking, na którym będą mogli parkować również mieszkańcy bloku. Architekt od zieleni zadba o teren. Będzie o wiele bezpieczniej i przyjemniej.
Jeszcze przed zimą hospicjum chce do końca rozebrać barak. A wiosną rusza budowa. Koszt to około 4 mln zł. Część pieniędzy jest już zebrana. Resztę hospicjum chce uzyskać m.in. z 1 procenta podatku przekazywanego przez podatników na organizacje pożytku publicznego.