Przediagnozowałam - przyznała w prokuraturze histopatolog Maria Ł. i dobrowolnie poddała się karze.
Jesienią ubiegłego roku lekarka badając wycinki pobrane z żołądka mieszkanki Lublina, uznała, że kobieta choruje na nowotwór. Ta diagnoza doprowadziło do operacji. Kobiecie został wycięty żołądek. Lekarze połączyli przełyk z dwunastnicą. A po operacji usunięty organ trafił do badań. Dopiero wtedy okazało się, że w żołądku były tylko wrzody i operacja jego usunięcia była niepotrzebna.
Przed kilkoma tygodniami lekarka usłyszała w Prokuraturze Rejonowej Lublin-Północ zarzut nieumyślnego popełnienia błędu w sztuce lekarskiej. Wówczas prokuratura zawiesiła jej też prawo wykonywania zawodu. Kobieta początkowo nie przyznała się do winy i odmówiła składania wyjaśnień.
Tuż przed zakończeniem śledztwa lekarka zmieniła jednak zdanie i przyznała się. Zadeklarowała również, że chce się dobrowolnie poddać karze.
- Uzgodniła z prokuraturą, że będzie to półtora roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata, półtora tysiąca złotych grzywny oraz dwuletni zakaz wykonywania zawodu - mówi Beata Syk-Jankowska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Do Sądu Rejonowego w Lublinie trafi akt oskarżenia przeciwko lekarce z wnioskiem o wydanie takiego właśnie wyroku bez procesu. Poszkodowana kobieta ma prawo do ubiegania się o odszkodowanie od szpitala.