W ubiegłym roku Lubelska Regionalna Kasa Chorych przeprowadziła 62 kontrole w aptekach województwa lubelskiego. Sprawdzono blisko 73 tys. recept. Zakwestionowano 165 sztuk opiewających łącznie na 60,8 tys. zł.
Z zakwestionowanych 60 tys. zł około 5 tys. zł zwrócili aptekarze, bo niektóre nieprawidłowości były ich winą. Pozostała – nie zwrócona – kwota dotyczy recept sfałszowanych. Ponieważ fałszerstwo jest przestępstwem, LRKCh zawiadomiła policję. Śledztwo nadzoruje teraz prokuratura. Przesłuchano już 500 osób. Jednym z głównych bohaterów prowadzonego śledztwa jest lekarz, o którym Dziennik pisał wielokrotnie. Tylko w styczniu i lutym ubiegłego roku miał sfałszować 140 recept, wykorzystując nazwiska dwóch kombatantów. To nie było pierwsze fałszerstwo jakie miał na swoim koncie. W 2000 roku został oskarżony o sfałszowanie recept na anaboliki na kwotę 83 tys. zł. Sterydy miały być wykorzystywane przez ćwiczących w siłowniach. Wyrokiem sądu w Chełmie został skazany na dwa lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy, grzywnę w wysokości 7, 2 tys. zł oraz zakaz wykonywania zawodu przez rok. (step)