Rada Miasta poszła na rękę trzem firmom, które chcą budować bloki w trybie „lex deweloper”, ale dzieci ich mieszkańców miałyby za daleko do szkoły. Radni stwierdzili, że zgodzą się na odstępstwo od normy, jeżeli deweloperzy zapłacą miastu kwotę pokrywającą z góry pięcioletnie koszty dowozu uczniów na lekcje
Kontrowersyjna specustawa „lex deweloper” umożliwia budowę mieszkań z pominięciem planów zagospodarowania terenu, pod warunkiem uzyskania zgody radnych. Na tej podstawie deweloperzy mogą prosić o zgodę na wstawienie bloków w miejscu rezerwowanym chociażby na park. Mogą też się starać o pozwolenie na czternaście pięter tam, gdzie plan dopuszcza pięć. Mogą też zabiegać o zgodę na przekroczenie dozwolonych linii zabudowy. Decyzje należą do radnych.
Z takimi wnioskami zgłosiło się już do Ratusza kilku deweloperów. Co najmniej trzech nie spełniło ustawowego warunku dotyczącego maksymalnej odległości planowanych bloków od najbliższej szkoły.
W mieście wielkości Lublina odległość z bloku do szkoły nie może przekroczyć 1,5 km. Radni mogą zwolnić inwestora ze spełnienia tego warunku, o ile wpłaci on odpowiednią kwotę do kasy miasta. Musi to być równowartość pięcioletnich kosztów dowozu uczniów do szkoły i zapewnienia im w drodze opieki. – To jest ponad 500 zł na ucznia miesięcznie – mówi Mariusz Banach, zastępca prezydenta Lublina.
Wstępną zgodę na takie odstępstwo dostali dzisiaj od Rady Miasta trzej deweloperzy: * Spółka Nowa Poligonowa dla terenów u zbiegu Poligonowej i Wędrownej, * Spółka Pergolowa dla działki przy Poligonowej na przedłużeniu Pergolowej oraz * firma Active Residence zamierzająca budować mieszkania przy ul. Lędzian.
W przypadku działki przy Lędzian obowiązujący plan zagospodarowania przewiduje zabudowę usługową, a nie mieszkaniową. W pozostałych dwóch przypadkach obowiązujący plan już teraz pozwala na zabudowę wielorodzinną, choć nie do końca taką, jaką planują deweloperzy, inaczej nie składaliby wniosków.
Uchwały radnych skutkują tym, że Ratusz może przystąpić z deweloperami do umów notarialnych w sprawie opłacenia dowozu uczniów. Jeżeli tylko inwestorzy wpłacą odpowiednie kwoty, dostaną od miasta specjalne zaświadczenie. Z takim dokumentem deweloperzy będą mogli złożyć wniosek o zgodę na inwestycję w trybie „lex deweloper” na takich samych zasadach, jak spółki spełniające ustawowy wymóg odległości od bloku do szkoły.
Brak wspomnianego zaświadczenia przekreśliłby szanse spółek na skorzystanie z ułatwień przewidzianych w specustawie. Radni mogli to wykorzystać do zablokowania planów deweloperom, ale się na to nie zdecydowali, do czego namawiał ich zastępca prezydenta. – My się boimy takiej niezręczności, że zatrzymamy inwestycje właściwie nie podając powodów – wyjaśniał Banach. Co ciekawe, wśród głosujących przeciw zgodzie znaleźli się też radni z klubu prezydenta Żuka. Większość głosowała jednak za zgodą na odstępstwa.