Żywot koszulek, czapek, kubków z symbolem marihuany jest mocno zagrożony. Partia Romana Giertycha zamierza walczyć z producentami tego typu gadżetów.
- Ograniczenia, jakie chcemy wprowadzić, dotyczą głównie cynicznych przedsiębiorców, którzy rozpowszechniają wizerunek liścia marihuany na różnego rodzaju produktach i gadżetach - tłumaczy Przemysław Andrejuk, poseł LPR z Białej Podlaskiej. - Powielanie obrazka sprzyja rozwojowi tak zwanej narkokultury, a co za tym idzie powoduje wzrost uzależnień. Chcemy przeciwdziałać temu, co dzieje się w szkołach. Pierwsze kontakty z narkotykami mają dziś nawet uczniowie gimnazjów. Tymczasem rodzice, a nawet nauczyciele, często ignorują ten problem.
Obecnie posłowie dyskutują nad ostatecznym projektem nowelizacji. - Prawdopodobnie będziemy za całkowitym zakazem rozpowszechniania wizerunku konopi indyjskich - mówi Andrejuk. - Przewidujemy ewentualne kary dla producentów. Nie chcemy dokuczyć w ten sposób młodzieży, ale uderzyć w biznesmenów wykorzystujących fascynację młodych ludzi narkotykami w okresie buntu.
Inni lubelscy posłowie nie bardzo orientują się w propozycjach zmian wspomnianej ustawy. - Ostatnio zajmowałem się zupełnie innymi sprawami. Ale z ciekawości przeczytam ten projekt - przyznał wczoraj poseł Jan Łopata (PSL).
Gadżety z liśćmi marihuany można dziś kupić niemal w każdym sklepie odzieżowym albo z pamiątkami. W Internecie są całe strony poświęcone takim towarom. Ubrania, szaliki, czapki, a nawet trampki z listkami są bardzo popularne wśród młodzieży. Podobnie hasła wzorowane na logo znanych firm, np. Cocaine zamiast Coca-Cola.