Czy czeka nas jeszcze rok bez pociągów między Lublinem a Dęblinem? Bez osobowych - na pewno, bo kolej zamawia zastępczą komunikację na kolejnych 12 miesięcy. Nie ma też pewności, że w tym czasie uda się odtworzyć tory i wysłać pociągi dalekobieżne. Zanosi się też na cięcia w zakupach taboru.
Linia przez Nałęczów i Puławy do Dęblina jest nieprzejezdna ze względu na jej gruntowną przebudowę. Prace utknęły w miejscu, bo wykonawca – włoska firma Astaldi – zrezygnował z kontraktu z koleją. Pociągi dalekobieżne nadal kursują objazdami, a regionalne są zastąpione autobusami. Wiele wskazuje na to, że musimy się do takiej sytuacji przyzwyczaić.
Jeszcze jeden rok
Przewozy Regionalne ogłosiły właśnie przetarg na kontynuację autobusowej obsługi trasy między Lublinem a Dęblinem. Oczekują przynajmniej ośmiu autobusów mających nie mniej niż 49 miejsc siedzących. Do świadczenia takiej usługi kolejarze są skłonni dopuścić nawet autobusy z rocznika 2005.
Umowa na zastępczą komunikację ma być zawarta na 12 miesięcy. To oznacza, że powrót regionalnej kolei może nastąpić najwcześniej pod koniec przyszłego roku. Wcześniejszego wznowienia kursów nie zapowiada zresztą oficjalny rozkład jazdy na rok 2019.
Mniejsze zakupy
Okazuje się też, że okrojone mogą zostać zakupy nowych pociągów dla tras regionalnych. Samorząd województwa od miesięcy bezskutecznie próbował zamówić 11 klimatyzowanych pojazdów. Każdy z trzech przetargów unieważniono, bo dostawcy proponowali ceny znacznie przekraczające kwotę zarezerwowaną na zapłatę.
Nieoficjalnie mówi się o tym, że nowe władze województwa mogą zmniejszyć planowane zakupy o dwa, a nawet trzy pociągi. Oficjalnie żadne liczby nie padają.
– Aktualnie analizujemy dalsze postępowanie pod kątem ewentualnego dostosowania wielkości zamówienia do możliwości budżetowych i składanych ofert – informuje Remigiusz Małecki, rzecznik marszałka województwa. – Wstępnym zamierzeniem jest przeprowadzenie kolejnej procedury przetargowej w pierwszym półroczu przyszłego roku.
Kiedy będą tory?
Chociaż oficjalny rozkład jazdy na przyszły rok obiecuje, że od 9 czerwca wrócą pociągi dalekobieżne z Lublina przez Puławy i Dęblin w stronę Radomia i Warszawy, to sami kolejarze przyznają, że to nierealne.
– Wznowienie ruchu Lublin-Dęblin po jednym torze będzie możliwe nie wcześniej niż w trzecim kwartale 2019 r. – potwierdza Mirosław Siemieniec, rzecznik PKP Polskich Linii Kolejowych.
Nieoficjalnie mówi się o tym, że dalekobieżne połączenia przez Puławy i Dęblin najwcześniej wrócą za rok.