- Nareszcie możemy spokojnie odetchnąć i zabrać dzieci do domu – mówi Katarzyna Gawda, mama czworaczków, które miesiąc temu urodziły się na porodówce w szpitalu przy ul. Jaczewskiego w Lublinie.
– Remigiusz waży teraz 2430 gr, Maja 2260 gr, Patryk 2230 gr, a Iga 2050 gr – wymienia Marek Gawda, ojciec dzieci. – Przygotowaliśmy już dla nich pokój i łóżka – dodaje.
Małżeństwo Gawdów miało kilka miesięcy na oswojenie się z myślą, że czekają ich poczwórne wydatki i obowiązki. – Ludzie reagują spontanicznie na wiadomość, że żona urodziła za jednym razem czwórkę dzieci. Do tej pory najbardziej zaskoczona była urzędniczka, która wydawała nam numery PESEL dla rodzeństwa – mówi z uśmiechem pan Marek.
- Spodziewamy się, że najwięcej kontrowersji wzbudzi teraz widok maluchów na spacerze w wózku – dodaje pani Kasia. Póki co, rodzice przez najbliższy tydzień muszą wstrzymać się ze spacerem. Czworaczki muszą nabrać odporności.
- Dzieci, które przyszły na świat na naszym oddziale to fenomen – mówi dr Marzena Kostuch, ordynator Oddziału Intensywnej Terapii Noworodków SPSK nr 4 w Lublinie. – Jak na dzieci urodzone w wyniku ciąży mnogiej, są wyjątkowo zdrowe i silne. Tym bardziej gratulujemy szczęśliwym rodzicom.
Lubelskie czworaczki urodziły się 27 maja w SPSK nr 4 w Lublinie, w wyniku ciąży wspomaganej. W ostatnich latach przybywa ciąż mnogich. To efekt terapii hormonalnych. Wówczas prawdopodobieństwo ciąży mnogiej wzrasta.