11 pociągów elektrycznych do obsługi tras regionalnych zamawia samorząd województwa, który ogłosił już trzeci przetarg na dostawę takich pojazdów. Liczy na to, że pociągi wyjadą w trasę za dwa lata.
Dwa poprzednie przetargi zostały unieważnione, bo jedyny dostawca żądał więcej pieniędzy, niż samorząd gotów jest zapłacić. Do wydania są niecałe 153 mln zł, tymczasem za pierwszym razem Urząd Marszałkowski dostał ofertę na 171 mln, a za drugim niemal 174 mln zł. Tyle zażyczyło sobie konsorcjum zawiązane przez bydgoską Pesę oraz Zakłady Naprawcze Taboru Kolejowego „Mińsk Mazowiecki”. Nikt inny nie stawał do przetargów.
Samorząd ogłosił nowe, trzecie zamówienie. – Największą zmianą, jaką wprowadziliśmy w porównaniu do warunków poprzednich, unieważnionych przetargów, jest termin wykonania zamówienia – informuje Beata Górka, rzecznik marszałka województwa. Tym razem urząd oczekuje, że dostawa sześciu pojazdów nastąpi w ciągu 21 miesięcy od zawarcia umowy, a pozostałe pojazdy dotrą trzy miesiące później. W pierwszym przetargu samorządowcy wymagali, by pierwsze pociągi były przekazane jeszcze w tym roku.
Na oferty od dostawców Urząd Marszałkowski zamierza czekać do końca października. Wybierając zwycięzcę – o ile tym razem będzie mieć jakikolwiek wybór – ma w 60 proc. kierować się ceną, zaś w 40 proc. gwarancją udzielaną na pojazdy przez ich dostawcę.
Zamawiane przez samorząd pociągi mają być zdolne do jazdy z prędkością nie mniejszą niż 160 km/h. Urząd wymaga pojazdów dwuczłonowych, fabrycznie nowych oraz klimatyzowanych. We wnętrzu mają być m.in. gniazdka do ładowania telefonów komórkowych.
Pojazdy, zwane fachowo „elektrycznymi zespołami trakcyjnymi” mają kursować na zelektryfikowanych trasach regionalnych, m.in. z Lublina do Dęblina, z Dęblina do Łukowa, czy z Lublina do Chełma. Do czasu ich dostawy ostatecznie zelektryfikowana powinna być także linia kolejowa łącząca Lublin z Rzeszowem, której przebudowa wciąż trwa.