Lubelskie Linie Autobusowe mają nowego właściciela. 100 proc. udziałów w spółce nabyły firmy GP Rental Car z Lublina i Traf-Line z Pszczyny. Transakcja kosztowała co najmniej milion złotych.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
Udziały w Lubelskich Liniach Autobusowych, które powstały w 2013 roku na bazie części PKS Wschód należały do podległej zarządowi województwa spółki Lubelskie Dworce. Do końca czerwca tego roku przewoźnik wygenerował straty na łączną kwotę ok. 8,9 mln zł. Próby sprzedaży LLA trwały od dłuższego czasu. Sukcesem zakończyło się dopiero szóste podejście.
– Od momentu wyodrębnienia spółek przewozowych z PKS Wschód celem była ich sprzedaż. Zgodnie z przyjętą strategią doprowadziliśmy do zbycia udziałów w Lubelskich Liniach Autobusowych, i to za kwotę przewyższającą rekomendowaną wycenę wartości tej spółki, przygotowaną przez niezależnego eksperta. Wprowadzenie zewnętrznych inwestorów było najlepszym rozwiązaniem i uchroniło spółkę przed groźbą upadłości – mówi Mariusz Grad, prezes Lubelskich Dworców.
Strony nie ujawniają kwoty transakcji, ale wspomniana „kwota rekomendowana” wynosiła 1,043 mln zł. Inwestorzy zadeklarowali, że będą kontynuować działalność LLA i zamierzają dofinansować spółkę, którą przejmują wraz z bllisko 50-osobową załogą, liczącym ok. 60 autobusów taborem i nieruchomościami przy ul. Hutniczej w Lublinie.
– Mamy pomysły na dalsze działanie, ale z ogłoszeniem szczegółów chcemy wstrzymać się kilka dni, żebyśmy mogli zorientować się w sytuacji wewnątrz, porozmawiać z załogą i kontrahentami. Firma działa i będzie działać, nie przewidujemy gwałtownych ruchów – mówi Wojciech Skęczek, prezes spółki Traf-Line i nowy wiceprezes Lubelskich Linii Autobusowych.
Jeszcze przed formalnym przejęciem inwestorzy walczyli o rynek wspólnie ze spółką powstałą na bazie PKS Wschód. Już w styczniu Lubelskie Linie Autobusowe stanęły w konsorcjum z firmą Traf-Line do ogłoszonego przez Lublin przetargu na obsługę kilku linii komunikacji miejskiej w ramach tzw. pakietu konopnickiego. Właśnie ta oferta była najtańsza i wygrała, od ponad tygodnia konsorcjum już wykonuje kursy, a sześcioletni kontrakt opiewa na 17,6 miliona złotych. Przewoźnik wysyła w trasę osiem autobusów, to białoruskie MAZ-y i polskie Solbusy. Ich średni wiek to dwa lata.
LLA starały się nieco później o znacznie bardziej lukratywne zlecenie, tym razem już nie tylko z Traf-Line, ale też firmą GP Rental Car. Chociaż ich oferta była najtańsza (112 mln zł), to została odrzucona ze względu na nieprawdziwe informacje co do wymogu doświadczenia. Od tej decyzji Zarządu Transportu Miejskiego konsorcjum odwołało się do Krajowej Izby Odwoławczej, ale spór przegrało i zlecenie dostał warszawski Warbus.
(drs)