Jako państwo i naród polski nie możemy poprzestać na okazywaniu prawdziwej solidarności oraz udzielaniu ofiarom pomocy humanitarnej – przemawiał na pl. Litewskim Marian Król.
W niedzielę po południu w Lublinie odbyły się uroczystości rocznicowe katastrofy z 10 kwietnia 2010 roku. Rozpoczęły się na pl. Litewskim, a następnie ich uczestnicy przemieścili się do kościoła pw. Matki Bożej Królowej Polski.
Na placu odezwę Społecznego Komitetu Obchodów odczytał jego przewodniczący, Marian Król. Przypomniał, że 12 lat temu polska delegacja leciała na obchody rocznicy zbrodni katyńskiej. Król odczytał także przemówienie, którego w 2010 roku nie wygłosił prezydent Lech Kaczyński. Miał powiedzieć, że kłamstwo o Katyniu było „kłamstwem założycielskim PRL”. Prezydent chciał także powiedzieć, że nie pozwoli na zgaszenie płomienia pamięci o ofiarach Katynia.
Tak samo chcą teraz postąpić członkowie komitetu organizujące obchody smoleńskie. Król nawiązał także do wojny w Ukrainie. – Dzisiejsze działania reżimu rosyjskiego, dopuszczającego się działań zbrojnych, zbrodni wojennych oraz bestialskich ataków – wprost: ludobójstwa – wobec ukraińskiej ludności cywilnej, każą przypomnieć prorocze słowa – mówił i wspomniał Lecha Kaczyńskiego, który w 2008 r. ostrzegał przed atakiem na Ukrainę.
– Jako państwo i naród polski nie możemy poprzestać na okazywaniu prawdziwej solidarności oraz udzielaniu ofiarom pomocy humanitarnej – apelował.