23-letni mieszkaniec Lublina napadł na 55-latka i ukradł mu m.in. aparat słuchowy. Gdy uznał, że zrabowane przedmioty nie są wiele warte, całość wrzucił do rzeki.
- Okazało się, że sprawca pobił 55-letniego dozorcę, zabierając mu torbę, w której znajdował się m.in. aparat słuchowy i dokumenty. Następnie uciekł z miejsca - mówi asp. Andrzej Fijołek z policji w Lublinie.
Kryminalni z VI komisariatu przejrzeli monitoring szkoły. Nagrał się na nim sprawca. W środę na ulicy Łęczyńskiej policjanci namierzyli podejrzanego mężczyznę. 23-latek przyznał się do rozboju twierdząc, że zrabowany sprzęt i dokumenty wrzucił do Bystrzycy. - Sprawca był już wielokrotnie karany za podobne przestępstwa - dodaje asp. Andrzej Fijołek.
Policjanci wystąpili do prokuratury i sądu z wnioskiem o tymczasowy areszt. Mężczyźnie grozi do 12 lat więzienia.