Lubelscy kibice żużla zbierają pieniądze na wykupienie ze złomowiska polewaczki, zwanej Zośką, która przez wiele lat towarzyszyła wszystkim zawodom rozgrywanym na torze przy Al. Zygmuntowskich. Jeśli nie zdążą wpłacić przynajmniej części potrzebnej kwoty, samochód zacznie być rozbierany na części
Charakterystyczny pojazd jest doskonale znany każdemu, kto choć raz wybrał się w Lublinie na mecz żużlowy. Polewaczka zwilża nawierzchnię toru, dzięki czemu widzowie nie muszą co chwila zasłaniać się przed tumanami wzbijającego się kurzu, a koła motocykli mają lepszą przyczepność do podłoża. Ciężarówka pomalowana jest w barwy lubelskiej drużyny: żółto-biało-niebieska.
– Ten nasz jelcz zawodził kilka razy, padał chociażby akumulator, czy rozrusznik, ale szkoda go zezłomować – mówi Piotr Parcheta, mechanik, który w latach 90. pracował w lubelskich klubach żużlowych, między innymi z Sebastianem Trumińskim, czy Danielem Jeleniewskim. Polewaczka nie była własnością klubu, tylko jednego ze sponsorów, ale ze względu na kiepski stan techniczny trafiła niedawno na złomowisko.
Kibice nie mogą się pogodzić z takim końcem „Zośki”. Chcą ją uratować przed zezłomowaniem i dać jej drugą młodość. Najpierw zamierzają uzbierać 5400 zł na wykupienie pojazdu. Pieniądze zbierają poprzez portal zrzutka.pl, mają już prawie 900 zł. Na wpłacenie części kwoty mają czas do środowego południa, w przeciwnym razie właściciel złomowiska zacznie rozbierać pojazd.
Fundusze na remont pojazdu mają być wyłożone z prywatnych pieniędzy. – Na pewno renowacji wymaga karoseria, trzeba także załatać zbiornik na wodę. Hamulce, z tego co wiem, są sprawne. Trzeba sprawdzić zawieszenie i odrestaurować kabinę kierowcy – wylicza Parcheta, który organizuje zbiórkę. Podkreśla, że silnik jest w dość dobrej kondycji i twierdzi wręcz, że polewaczka mogłaby po renowacji ponownie służyć klubowi. Ale na to raczej się nie zanosi.
– Jako zabytek polewaczka powinna stać. Natomiast do pracy na torze lepiej kupić coś nowego – przyznaje Jacek Ziółkowski, menadżer Speed Car Motoru Lublin. Po odnowieniu pojazd ma zająć miejsce obok zabytkowego autobusu Gutek w zajezdni Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego przy ul. Grygowej.