Jest już pewne, że pasażerowie będą musieli przywyknąć do większego niż dotąd tłoku w autobusach, bo na ulicach zabraknie kilkunastu przegubowców. Wczoraj unieważniony został miejski przetarg na obsługę linii autobusowych długimi pojazdami
Unieważniony przetarg dotyczył obsługi linii autobusowych dwunastoma autobusami przegubowymi.
Wybrana przez miasto firma miałaby wozić pasażerów lubelskiej komunikacji przez cztery lata. Na ulicach miałaby zastąpić firmę Irex-1, której kontrakt z miastem wygasa z końcem roku.
Zarząd Transportu Miejskiego zakładał, że w tym czasie zapłaci za usługę nie więcej niż 26,7 mln zł. Tymczasem tańsza z dwóch złożonych Lublinowi ofert opiewała na 30,8 mln zł (oferta od konsorcjum spółek Irex-4, Irex-3 i Irex-8), zaś droższa (od konsorcjum BP Tour Polska, BP Tour i BP Tour Regio) opiewała na 31,8 mln zł.
W tej sytuacji ZTM mógł unieważnić przetarg z powodu zbyt wysokich cen lub zdecydować się na większy wydatek.
– Na ten moment niezbędna jest weryfikacja formalna ofert – informowała Monika Fisz z lubelskiego ZTM. Oferty okazały się prawidłowe, ale miasto nie zdecydowało się na wyłożenie większych pieniędzy na przewozy. Oznaczałoby to dodatkowy wydatek 1 mln zł rocznie przez najbliższe cztery lata.
– Różnica jest zbyt wysoka i odbiega od planów finansowych zamawiającego – przekonuje Grzegorz Malec, dyrektor ZTM, w piśmie informującym o unieważnieniu przetargu.
Ta decyzja oznacza, że nie dojdzie do szybkiego uzupełnienia niedoboru przegubowców, a taki niedobór wystąpi, gdy wygaśnie umowa między miastem a obecnym przewoźnikiem.
Spółka Irex-1 wycofa wtedy z ulic szesnaście autobusów przegubowych. ZTM szykuje się do przetasowań w obsadzie linii autobusowych.
Obowiązujący dziś rozkład jest okrojony względem tego, który obowiązywał przed świętami. Odchudzona wersja ma obowiązywać również w przyszłym tygodniu.
Po 8 stycznia, gdy wiele osób skończy długie weekendy, w pojazdach może się zrobić bardziej tłoczno.