Na dwóch skrzyżowaniach zamontowane mają być na stałe urządzenia rejestrujące kierowców, którzy ignorują czerwone światło na sygnalizatorze. Ich montaż zamawia Inspekcja Transportu Drogowego. Urządzenia nie pojawią się zbyt prędko, bo za około półtora roku
Zamawiane aparaty mają wykrywać wszystkie pojazdy, które wjadą na skrzyżowanie po zapaleniu się czerwonego światła. Nie oznacza to jednak, że każdy taki kierowca zostanie ukarany. Urządzenia mają śledzić tor jazdy takiego samochodu, żeby stwierdzić, czy przypadkiem nie korzysta po prostu z możliwości warunkowego skrętu w prawo. Na tej podstawie komputer ma ocenić, czy kamera widzi wykroczenie, czy dozwoloną sytuację.
Rozpozna, nagra, opisze…
Niezgodne z prawem wyczyny kierowców mają być rejestrowane. Urządzenie zapisze zarówno sekwencję zdjęć, jak również film. Wszystko ma być opatrzone datą i godziną, a także informacją o tym, ile czasu minęło od zapalenia się czerwonego światła do zarejestrowania danego wykroczenia. Pułapki na piratów mają być również wyposażone w system odczytywania numerów rejestracyjnych na tablicach przejeżdżających samochodów.
Takie wymagania stawia Główny Inspektorat Transportu Drogowego, który ogłosił przetarg na dostawę, montaż i uruchomienie urządzeń.
Zasadzki również w Lublinie
Zlecenie dotyczy 30 miejsc w całej Polsce, w tym dwóch skrzyżowań w Lublinie. Jednym z nich jest rondo pod Zamkiem, gdzie al. Tysiąclecia krzyżuje się z al. Unii Lubelskiej i ul. Lwowską. Drugie urządzenie trafi na rondo na skrzyżowaniu al. Solidarności z al. Kompozytorów Polskich oraz ul. Lubomelską.
Kiedyś mieliśmy podobne
W przeszłości w Lublinie były już takie urządzenia. Jedno z nich było zainstalowane przy wyjeździe z ul. Lipowej na skrzyżowanie z ul. Narutowicza. Drugie rejestrowało kierowców ignorujących czerwone światło przed przejściem dla pieszych między pl. Zamkowym a halą Nova. Ratusz planował nawet zamontować podobną pułapkę na skrzyżowaniu ul. Jana Pawła II z Granitową, ale ostatecznie nic z tego nie wyszło.
Kiedy uruchomią nowe?
Zamawiane przez GITD aparaty nie pojawią się z dnia na dzień. Inspekcja oczekuje, że zamówienie zostanie wykonane w czasie nie dłuższym niż 72 tygodnie od zawarcia umowy z wykonawcą, który będzie wybrany w przetargu. Oferty od zainteresowanych wykonawców mają być otwarte za nieco ponad tydzień, 1 lutego.
Cena nie będzie dominującym kryterium przy wyborze zwycięskiej oferty. Będzie można za nią dostać najwyżej 40 ze 100 możliwych punktów. Tak samo punktowana ma być jakość urządzeń, w tym m.in. skuteczność wykrywania wykroczeń (minimum 85 proc.), gwarantowana sprawność, czy skuteczność rozpoznawania tablic rejestracyjnych. Osobno premiowana (po 10 punktów) ma być gwarancja na urządzenie oraz koszt pracy serwisanta.
Czasami bywa i tak…
Niezmiernie rzadko, ale zdarza się również, że to sygnalizacja popełnia błąd. Do takiej niebezpiecznej sytuacji doszło osiem lat temu na al. Piłsudskiego, gdy kierowcy dojeżdżający do skrzyżowania z ul. Narutowicza (jeszcze przed jego przebudową) dostawali sprzeczne komunikaty. Sygnalizator przy jezdni nadawał zielony sygnał, a w tym samym czasie nad jezdnią świeciło czerwone światło. Okazało się, że pracownik naprawiający wcześniej uszkodzoną przez trolejbus sygnalizację pomylił się i źle podłączył przewody.