Mieszkaniec ulicy Stary Gaj w Lublinie postawił na środku drogi szlaban i zakazał przejazdu przez jego działkę. Tłumaczy, że miał dość "ignorancji i cwaniactwa władz miasta".
Dlaczego to zrobił? Tłumaczy, że ulica jest w fatalnym stanie i gdyby coś się komuś stało, to miałby problemy. Dodaje, że wielokrotnie prosił miasto o remont, ale nikt się do tego nie kwapi. Proponował też by wydzierżawiło lub kupiło od niego ten teren. Zgłosił nawet wniosek do budżetu obywatelskiego, lecz został on odrzucony.
Na miejsce ktoś wezwał straż miejską, ale jest to grunt prywatny, więc nic nie mogła zrobić. Karol Kieliszek z biura prasowego lubelskiego ratusza zapewnia, że będzie rozważane wykupienie lub wydzierżawienie terenu, po którym przebiega Stary Gaj. Dodaje, że szlaban jest narażeniem innych użytkowników drogi na niebezpieczeństwo.
Cały tekst - Gazeta Wyborcza