Na sam środek placu przed pedetem przeniesiony został kiosk, który jeszcze kilka dni temu stał dyskretnie przy klasztornym murze. Sprawą zajął się konserwator zabytków, który nie dawał zgody na taką przeprowadzkę. Nikt go nawet o taki dokument nie prosił.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
Jeszcze niedawno kiosk stał na terenie, który ma się stać własnością miasta. Obecny właściciel (należy do niego również pedet) ma oddać go miastu w zamian za pasek ziemi wzdłuż ul. Kapucyńskiej. Na taką zamianę zgodziła się w kwietniu Rada Miasta.
– Transakcja zamiany nieruchomości jeszcze nie doszła do skutku – mówi Joanna Bobowska z Urzędu Miasta.
Po takiej zamianie kiosk nie ruszając się z miejsca znalazłby się na terenie należącym do miasta. Kilka dni temu został przestawiony poza granicę ziemi, którą przejąć ma miasto.
Klienci kiosku słyszą, że przestawienie nakazał prywatny właściciel terenu. – Miejski konserwator zabytków nie otrzymał zgłoszenia o zmianie lokalizacji kiosku. A powinno ono być dokonane, bo taka zmiana wymaga opinii konserwatora – stwierdza Bobowska. – Pracownicy biura konserwatora będą podejmować dalsze działania – dodaje.
Jedną z możliwości jest nakaz usunięcia kiosku ze środka placu.