W poniedziałek przyjeżdżają do Lublina członkowie komisji przyznającej tytuł Europejskiej Stolicy Kultury 2016. Prosiliśmy naszych Czytelników i internautów o to, żeby sfotografowali Lublin, jaki akceptujemy i możemy pokazać gościom i taki, który trzeba schować. A najlepiej zmienić – posprzątać lub wyremontować.
– Uważam, że to miasto jest najpiękniejszym, jakie widziałam. Zakochałam się w nim "od pierwszego przyjazdu” – napisała Daria Pławecka, która sfotografowała także np. zakątek ze zdrojem (E) i kolorowy trolejbus na tle (H). – Noooooooo nie, taki trup na szelkach ma być ładny? – takie były reakcje w naszej redakcji. Autorka uznała, że tak.
Podobnie nieoczywisty jest widok z ul. Kościuszki (K). Grzegorz Pawlak zestawił to zdjęcie z malarskim widokiem Rynku i bryły Trybunału Koronnego. W takim duecie, fakt. Podwórko i śmietnik – wstyd. Ale czy tu tak paskudnie? Chyba wiele osób uzna, że jest czysto i z pomysłem estetycznym. W porównaniu z podwórkiem (F) tym bardziej.
Najwięcej jednoznacznych, negatywnych opinii Czytelników i internautów budzą okolice dworca PKS i Podzamcze. Trzeba zrobić wszystko żeby komisja ESK 2016 tam nie dotarła. – Dworzec PKS godny swoim otoczeniem dla takiej stolicy na dalekich, dzikich, wschodnich rubieżach Unii Europejskiej – ironizuje Stefan Dobrowolski, który do minusów zalicza też bałagan komunikacyjny przy bramie głównej cmentarza przy ul. Lipowej.
Jeśli chodzi o dworzec, tu nie zmieni się praktycznie nic, dopóki nie będzie gotowy plan zagospodarowania śródmieścia. Ratusz nadal pracuje nad tym dokumentem. – Plan jest zaawansowany w 70 proc. – mówi Krzysztof Żuk, prezydent miasta, ale przyznaje, że w spornych kwestiach nadal toczy się dyskusja. – Dotyczy to m.in. terenów wokół PKS.
Mateusz Pieńkowski też sfotografował okolice dworca PKS, ale od strony Transpedu (C). Tyle że ten sam węzeł komunikacji podmiejskiej staje się o wiele mniej drażniący oko, jeśli popatrzy się nań z góry spod kościoła św. Mikołaja, bo tam można rozpędzić się wzrokiem i popatrzeć w dal.
Nie tylko to miejsce można oceniać różnie, stając w innym miejscu. Wystarczy obrócić się wokół własnej osi na wiadukcie prowadzącym do hipermarketu przy al. Witosa, by zobaczyć pełną gamę zabudowy: fabryczny komin, handlowy blaszak, nowe osiedle, wielką płytę i panoramę Starego Miasta (D).
Jeśli idzie o atrakcyjność miasta – najładniejsze widoki są o świcie, mglistej poświacie, zimą lub nocą. Eksperci chyba lepiej by trafili na urodę miasta w lutym albo mglistą jesienią. A i zmrok zapada teraz strasznie późno. Gdyby eksperci jednak wybrali się na nocny spacer, to autorzy nadesłanych zdjęć sugerują wizytę na placu Po Farze i schodach zamkowych. A jeśli tylko będzie pogoda (a na to się zanosi) i jeśli coś się będzie działo (a raczej się zadzieje) eksperci będą mogli poczuć wyjątkową atmosferę (I) lubelskich wieczorów.