Złodziej ukradł telefon warty 3 tys. zł. Niemal od razu poszedł do serwisu, żeby zdjąć simlok-a. Takie zlecenie zdziwiło pracownika salonu.
- Chciał "ściągnąć” simlok-a z nowej komórki wartej 3 tysiące zł – informuje Andrzej Fijołek, z KWP w Lublinie. - Pracownikowi serwisu, wydało się podejrzane. Zadzwonił na pierwszy numer telefonu, który znalazł w liście kontaktów komórki.
Telefon odebrał właściciel tego aparatu, który stracił swą własność przed dwoma dniami w sklepie.
Policjanci zatrzymali złodzieja. 50-letni mieszkaniec Lublina usłyszał zarzut kradzieży.