Pod wodą znalazła się połowa Rodzinnego Ogrodu Działkowego „Kalina”, około 10 hektarów gruntu położonego w pobliżu Bystrzycy. Uprawy i altanki zostały zalane przez występującą z brzegów rzekę
– Zalany jest przede wszystkim teren nad Bystrzycą, między rzeką a ul. Zawilcową. Ta część jest mocno obniżona. Pod wodą jest około 10 hektarów, to mniej więcej połowa ogrodu. Woda w niektórych miejscach jest do pasa, w niektórych do kolan – mówi Leszek Pietryka, I wiceprezes ROD „Kalina”. Podkreśla, że wypompowywanie wody na nic się tu nie zda. – Gdzie tę wodę wypompują? Z powrotem do Bystrzycy, żeby znowu wszystko zalała?
Straty są ogromne. – To, że pozalewane są uprawy, to pół biedy, bo to da się odtworzyć. Gorzej, że zalane są altanki, woda jest w domkach, w piwnicach. Zgniłych podłóg już się nie da odtworzyć – dodaje Pietryka. Podejrzewa, że wysoki stan rzeki był efektem spuszczenia części wody z Zalewu Zemborzyckiego. – Bo nie sądzę, żeby po dwóch dniach deszczu Bystrzyca przybrała tak, żeby wylała się z koryta.
Na Bystrzycy zanotowano przekroczenie stanu ostrzegawczego. Jak podaje Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego, poziom wody na wodowskazie w Sobianowicach wyniosł 260 cm przy stanie ostrzegawczym 240 cm i alarmowym 270 cm. Dane udostępniane przez WCZK pochodzą z Regionalnej Stacji Hydrologiczno-Meteorologicznej IMGW w podlubelskim Radawcu. Pomiaru dokonano dziś o godz. 8 rano. Bystrzyca przybierała najszybciej spośród wszystkich rzek uwzględnionych w tabeli. Jej poziom w ciągu doby podniósł się o 63 cm.
Po ustaniu opadów poziom wód w rzekach znacznie się obniżył, a prognozy pogody są korzystne. – Nie przewidują opadów deszczu na najbliższe godziny – podkreśla Jerzy Ostrowski, dyrektor Wydziału Bezpieczeństwa Mieszkańców i Zarządzania Kryzysowego w Urzędzie Miasta Lublin. – Należy się spodziewać dalszych, sukcesywnych spadków poziomu wód w rzekach na terenie miasta – stwierdza Ostrowski i dodaje, że również poziom wody w Zalewie Zemborzyckim „nie stanowi zagrożenia dla bezpieczeństwa mieszkańców”.