

71-latka z Lublina straciła 60 tys. zł. Kobieta jest kolejną ofiarą oszustów działających metodą „na wnuczka” i „policjanta”.

Starsza pani uwierzyła, że rozmawia z mundurowym i za jego namową wypłaciła z banku pieniądze, po czym wrzuciła je do śmietnika.
W poniedziałek kobieta odebrała telefon od mężczyzny, który podał się za policjanta. Powiedział, że rozpracowuje grupę oszustów, którzy chcieli ukraść pieniądze z konta starszej pani.
– Polecił jej wypłacić oszczędności. Kobieta uwierzyła w przedstawioną przez oszusta historię – mówi Andrzej Fijołek z zespołu prasowego lubelskiej policji. – Podała mu numer komórkowy i będąc cały czas z nim w kontakcie wypłaciła pieniądze z banków.
Kobieta poszła w umówione miejsca i powrzucała spakowane banknoty do koszy na śmieci. Ostatniej, czwartej paczki, nie przekazała, bo rozładował się jej telefon. Straciła kontakt z „policjantem” i nie wiedziała, gdzie zostawić pieniądze. 71-latka pozbyła się w ten sposób prawie 60 tysięcy zł.
Mundurowi apelują o rozwagę w kontaktach z nieznajomymi. Prawdziwi policjanci nigdy nie proszą o przekazanie pieniędzy.