W ostatnim tygodniu stycznia rozpocznie się nabór wniosków o miejskie dotacje dla osób rezygnujących z ogrzewania węglem. Warto się spieszyć, bo decyduje kolejność zgłoszeń. Ratusz pokrywa nawet połowę kosztów wymiany systemu ogrzewania
Szansę na dotację ma praktycznie każdy, kto postanowi pożegnać się z piecem węglowym. Nie ma znaczenia ani metraż, ani dochód, ani liczba dzieci. Ważne jest to, że zrezygnujemy z paliwa stałego i przestaniemy kopcić kominem.
– Warunkiem wypłaty dotacji jest likwidacja istniejącego pieca lub kotła węglowego i zrealizowanie podłączenia do miejskiej sieci ciepłowniczej, ogrzewania elektrycznego, pompy ciepła, ogrzewania gazowego lub olejowego – wylicza Olga Mazurek z Urzędu Miasta. Konieczne jest też pozbycie się wszelkich źródeł ciepła zasilanych paliwem stałym. Można sobie zostawić tylko dekoracyjny kominek.
Jeszcze w styczniu uruchomiony ma zostać nabór wniosków od zainteresowanych uzyskaniem takiego wsparcia. – Chcemy jak najszybciej rozpocząć procedurę, żeby mieszkańcy mieli czas na zebranie środków potrzebnych do wymiany pieców –tłumaczy Mazurek. – Do wniosku należy dołączyć dokument potwierdzający tytuł prawny do lokalu wynikający z prawa własności lub użytkowania wieczystego.
Dofinansowanie mogą dostać m.in. osoby fizyczne i wspólnoty mieszkaniowe. Ale także firmy, choć w przypadku lokali zajętych na działalność gospodarczą wnioskodawca musi jeszcze złożyć niezbędne zaświadczenia lub oświadczenia o pomocy de minimis.
W wyścigu po dotacje do likwidacji pieców obowiązuje zasada „kto pierwszy, ten lepszy”. Powstanie też lista rezerwowa, a wpisane na nią osoby mogą liczyć na dotację, jeśli zostaną jakieś pieniądze, albo ktoś z listy podstawowej zrezygnuje z dofinansowania.
Pieniądze nie są wypłacane z góry, ale po wymianie ogrzewania na łagodniejsze dla środowiska i udokumentowaniu poniesionych wydatków. O tym, co można do tych wydatków zaliczyć piszemy obok. Ratusz będzie pokrywać do 50 proc. kosztów wymiany systemu grzewczego.
Na ten cel w miejskiej kasie zarezerwowano na ten rok 200 tys. złotych. W zeszłym roku dzięki samorządowym dopłatom z Programu Ograniczania Niskiej Emisji „wygaszono” w Lublinie ponad 100 pieców i kotłów węglowych.
Jakie koszty się liczą
• demontaż źródła ciepła na paliwo stałe
• zakup i montaż fabrycznie nowego źródła ogrzewania wraz z niezbędnym oprzyrządowaniem
• zakup, montaż, wymiana lub modernizacja instalacji c.o. na potrzeby nowego sposobu ogrzewania
• koszty podłączenia do miejskiej sieci ciepłowniczej i wykonania przyłącza
• koszty podłączenia do sieci gazowej i wykonania przyłącza.