Są nowe zarzuty dla kierowcy, który po pijanemu wjechał w pieszych na przejściu przy hali Nova w Lublinie. Prokurator uznał, że zachowanie Rafała W. mogło doprowadzić do katastrofy. To oznacza, że mężczyzna musi się liczyć nawet z kilkunastoletnim wyrokiem.
Akt oskarżenia przeciwko 32-latkowi ma być gotowy w ciągu kilku dni. Początkowo mężczyzna miał odpowiadać za spowodowanie wypadku po pijanemu. Oznaczałoby to dla niego karę do 4,5 roku więzienia. Okazało się jednak, że obrażenia jednej z trzech potrąconych osób są poważniejsze niż pierwotnie sądzono. Poza tym powołany przez śledczych biegły uznał, że konsekwencje pijackiego rajdu Rafała W. mogły być znacznie bardziej dramatyczne. W tej sytuacji śledczy postanowili zaostrzyć zarzuty wobec 32-latka.
– Rafał W. usłyszał właśnie zarzut dotyczący spowodowania niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym – wyjaśnia Paweł Kukuryk, zastępca szefa Prokuratury Rejonowej Lublin-Północ. – Mężczyzna nie przyznał się do zarzutów. Odmówił składania wyjaśnień. Podtrzymał jedynie swoje dotychczasowe wyjaśnienia, które w praktyce potwierdzają jego winę.
32-latek prowadził pijany. Pod tym względem jest drogowym „recydywistą”. To oznacza, że musi się liczyć z karą do 12 lat więzienia.
W połowie listopada ubiegłego roku mężczyzna wjechał w pieszych na przejściu przy al. Tysiąclecia. Przechodnie mieli zielone światło. Rafał W. nie zwrócił na to uwagi. Staranował dwie starsze kobiety i lekko ranił trzecią osobę. Pozostali ledwo uniknęli potrącenia. Podczas późniejszego przesłuchania kierowca stwierdził, że praktycznie nie pamięta, co się stało. W chwili zdarzenia miał blisko 3 promile alkoholu w organizmie.
U pasażera auta badanie wykazało o jeden promil więcej. Mężczyzna nie mógł samodzielnie wysiąść z auta. W takim stanie wraz z Rafałem W. jechał na swoją rozprawę rozwodową do Lublina. Panowie podróżowali z okolic Łukowa, ruchliwą drogą wojewódzką. Pili przed jazdą. Po drodze zatrzymali się jeszcze na wódkę.
Rafał W. czeka na proces w areszcie. Sąd uznał, że jako kierowca jest groźny dla otoczenia.