– Podzielmy się z nimi naszym domowym ciepłem – apelują organizatorzy akcji „Gość-inność Lublin”. Od piątku do wtorku trwa zbiórka śpiworów dla uchodźców. Można je przynosić do Zielonego Sklepiku przy ul. Chopina 3 (wejście od ul. Hipotecznej), a we wtorek po południu także do kawiarni Szklarnia w Centrum Kultury (ul. Peowiaków 12).
To pomysł Anny Alboth, polskiej podróżniczki i blogerki, która do swojego berlińskiego mieszkania przyjęła syryjską rodzinę. – Rozmawiała z nimi co najbardziej jest potrzebne uchodźcom. Okazało się, że śpiwory – mówi Paweł Hadrian z lubelskiego Klubu Podróżników Sapay. – W ciągu 24 godzin udało się zorganizować takie zbiórki w 16 miastach. Zaangażowała się ponad setka osób z całej Polski.
W całej akcji nie chodzi tylko o śpiwory. Pomysłodawcy zbiórki proszą, by do darowanych rzeczy dołączyć kartkę czy pocztówkę i napisać na niej kilka ciepłych słów. – I koniecznie podpisać, że to przesyłka z Polski. Chodzi też o to, by stworzyć przeciwwagę dla ziejącego nienawiścią betonu z internetowych forów – dodaje Hadrian.
To nie jedyna związana z tematem uchodźców inicjatywa. Homo Faber zaprasza w poniedziałek, 14 września, o godz. 18 do Pałacu Parysów na spotkanie pt. „Niespodziewani goście”.
– To będzie rozmowa o tym jak możemy im pomagać, ale też o tym jak przekonać tych, którzy są im przeciwni. Chciałbym wierzyć, że tak myśli tylko ułamek społeczeństwa, choć skala hejtu w internecie jest dotąd niespotykana – mówi Piotr Skrzypczak z Homo Faber. – Tymczasem jak się te 12 tysięcy uchodźców, których ma przyjąć Polska, podzieli na liczbę miast, to wypadnie zaledwie po kilka osób.