Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kocham życie! Od stu lat (Maciej Kaczanowski)
Okrągły jubileusz obchodzi dziś Jadwiga Rutkowska, mieszkanka Domu Pomocy Społecznej "Kalina” w Lublinie. Jaki jest jej przepis na długie życie? – Spokój przede wszystkim – odpowiada.
Pani Jadwiga kończy dokładnie 100 lat. Urodziła się w Międzyrzecu Podlaskim, ale od pół wieku mieszka w Lublinie. Pracownicy DPS "Kalina” opiekują się nią od 2009 roku.
Na długie życie ma bardzo prosty sposób. – Dobre wyżywienie i spokój przede wszystkim – stwierdza 100-latka. Lubi spędzać czas na świeżym powietrzu. Kiedy tylko może, wychodzi na taras albo na zewnątrz budynku. – Kocham życie! Po prostu kocham, ale czas swoje robi – mówi.
Pani Jadwiga całe życie była panią domu. Wychowała trzech synów, doczekała się pięciorga wnucząt, w tym jednej dziewczynki oraz pięciu prawnuczek. – Kiedyś życie było inne – mówi pani Jadwiga. – Teraz młodzi ludzie nie mają życia, są zapędzeni za pieniądzem. Kobiety nie chcą siedzieć w domu, chcą mieć swoje pieniądze. Kiedyś było inaczej, ale było dobrze.
Pani Jadwiga skarży się tylko na to, że wiek zaczyna robić swoje. – Przecież jem, a siły mi uciekają – dziwi się 100-letnia lublinianka.
Na długie życie ma bardzo prosty sposób. – Dobre wyżywienie i spokój przede wszystkim – stwierdza 100-latka. Lubi spędzać czas na świeżym powietrzu. Kiedy tylko może, wychodzi na taras albo na zewnątrz budynku. – Kocham życie! Po prostu kocham, ale czas swoje robi – mówi.
Pani Jadwiga całe życie była panią domu. Wychowała trzech synów, doczekała się pięciorga wnucząt, w tym jednej dziewczynki oraz pięciu prawnuczek. – Kiedyś życie było inne – mówi pani Jadwiga. – Teraz młodzi ludzie nie mają życia, są zapędzeni za pieniądzem. Kobiety nie chcą siedzieć w domu, chcą mieć swoje pieniądze. Kiedyś było inaczej, ale było dobrze.
Pani Jadwiga skarży się tylko na to, że wiek zaczyna robić swoje. – Przecież jem, a siły mi uciekają – dziwi się 100-letnia lublinianka.
