Wybory w naszym regionie komentuje prof. Stanisław Michałowski, politolog z UMCS.
– Raczej nie. Dobry wynik PiS prawdopodobnie nie przełoży się na możliwość przejęcia przez tę partię władzy w województwie. Wszystko wskazuje, że koalicję w sejmiku ponownie stworzą PO z PSL, ewentualnie jeszcze z SLD. Można tak wnioskować choćby na podstawie układu w rządzie i parlamencie, który obie partie będą chciały kontynuować także w regionie.
• Za to PiS może samodzielnie rządzić w lubelskiej Radzie Miasta.
– To dla mnie duże zaskoczenie. I bardzo ciekawa sytuacja, zwłaszcza w kontekście II tury wyborów na prezydenta miasta. Wygrana Krzysztofa Żuka z PO wcale nie jest przesądzona. Sukces PiS w wyborach do rady może zwiększyć szanse Lecha Sprawki. Pytanie: Jak będzie się układała współpraca przyszłego prezydenta z kontrolowaną przez PiS Radą Miasta?
• Z kolei w innych dużych miastach regionu status quo. W Zamościu prezydentem pozostaje Marcin Zamoyski, w Chełmie Agata Fisz, a w Puławach Janusz Grobel.
– To odzwierciedla tendencję, którą obserwujemy w całym kraju. Dobrzy liderzy zostają na swoich stanowiskach. Wyborcy coraz częściej głosują na lokalnych liderów, swoich gospodarzy, ponieważ odpowiada im ich sposób rządzenia. I to niezależnie od przynależności politycznej tych kandydatów.
• Ale to działa także w drugą stronę. Choćby w Kraśniku, gdzie dotychczasowy burmistrz Piotr Czubiński przegrał w pierwszej turze z Mirosławem Włodarczykiem.
– To potwierdzenie reguły, o której mówię. Wokół burmistrza Czubińskiego było sporo kontrowersyjnych spraw, pojawiały się zarzuty m.in. wykorzystywania urzędu nie do końca uczciwie. Jeżeli ktoś nie szanuje społeczeństwa, i nie mówię tu konkretnie o panu Czubińskim, tylko o wszystkich kandydatach, musi liczyć się z konsekwencjami. Wyborcy nie pokazali burmistrzowi Kraśnika czerwonej kartki, bo ciągle może wygrać w drugiej turze, ale żółtą już tak.
• Niedzielne wybory potwierdziły też rozkład partyjnego poparcia pomiędzy poszczególnymi regionami kraju. Na Lubelszczyźnie świetny wynik zanotowało PiS i lepszy niż w całym kraju PSL.
– To prawda. Tyle że zwycięstwo PiS w sejmiku może nie dać tej partii rządów w regionie. Natomiast w przypadku koalicji PO–PSL ciekawa wydaje się sprawa marszałka województwa. PSL ma ochotę na to stanowisko, a dobry wynik wyborczy może być kartą przetargową w negocjacjach z PO.