Grzegorz Bierecki to wciąż najbogatszy parlamentarzysta z naszego regionu. Z nowo wybranych posłów najwięcej oszczędności ma Krzysztof Szulowski, a najmniej Sylwester Tułajew. Zaglądamy do oświadczeń majątkowych naszych posłów i senatorów
Majątek senatora Biereckiego (PiS) jest imponujący. Twórca SKOK ma na koncie ponad 12 mln zł i 1,3 mln dolarów. Co ciekawe z jego oświadczenia wynika, że nie ma on samochodu, ani domu, a jedynie mieszkanie o powierzchni 63,5 mkw.
Innym parlamentarzystom z województwa lubelskiego do Biereckiego daleko. Oprócz niego do grona „milionerów” należy tylko poseł Stanisław Żmijan (PO), który ma blisko 1,5 mln zł. Ponad pół miliona złotych posiada Adam Abramowicz (PiS), który oprócz tego czeka na zwrot wynoszących 640 tys. wierzytelności. Na przeciwległym biegunie są Genowefa Tokarska (PSL) i Elżbieta Kruk (PiS), które nie wykazały żadnych oszczędności.
Wielkiego wrażenia raczej nie robią oświadczenia tych, którzy nie zasiadali w parlamencie w poprzedniej kadencji. Z grupy debiutantów najlepiej wypada Krzysztof Szulowski (PiS), który zaoszczędził 75 tys. zł i 6 tys. dolarów. Tylko 750 zł w rubryce „oszczędności” wpisał z kolei Sylwester Tułajew (PiS).
5 tys. zł wynoszą zaskórniaki Jakuba Kuleszy (Kukiz’15). Nasz najmłodszy poseł oprócz tego i opla astry z 2007 roku nie ma za wiele – w swoim rozliczeniu nie wykazał mieszkania, ani żadnego dochodu. Spłaca za to kredyt studencki w wysokości 18 tys. zł.
Dwa kredyty – na łączną kwotę blisko 460 tys. zł – ma do spłacenia Wojciech Wilk (PO). Były wojewoda lubelski zaciągnął je na budowę domu. Z kolei na ok. 160 tys. zł w związku z zakupem i wyposażeniem mieszkania zadłużona jest Agata Borowiec (PiS). Z jej oświadczenia dowiadujemy się ponadto, że tuż po wyborach zamknęła ona swoją agencję reklamowo-szkoleniową. Miało to związek z tym, że posłom nie wolno prowadzić działalności gospodarczej.
Poza Kuleszą żadnych dochodów nie wpisał także poseł Janusz Szewczak. Choć jest zatrudniony jako główny ekonomista SKOK, to z jego rozliczenia wynika, że nie zarobił na tym nic.
Ciekawostkę można z kolei znaleźć w oświadczeniu Piotra Olszówki (PiS), który wpisał 2,5 tys. zł dochodu z tytułu pobierania zasiłku dla bezrobotnych. Poza tym ostatnio zarabiał jako kierowca i radny powiatu biłgorajskiego.