Jak grzyby po deszczu rosną rusztowania na miasteczku akademickim przy ul. Nadbystrzyckiej. Robotnicy uwijają się przy elewacjach dwóch wydziałów i jednego akademika. Wszystko po to, żeby już niedługo politechnika była najładniejszą uczelnią w Lublinie.
- Na początek Dom Studencki nr 1, a także trzy wydziały: Elektrotechniki i Informatyki, Zarządzania i Podstaw Techniki oraz Inżynierii Budownictwa - tłumaczy Iwona Czajkowska-Deneka, rzecznik PL. - Ale już niedługo prace obejmą kolejne gmachy. Tak, żeby do końca tego roku całe nasze miasteczko było odnowione.
Po remoncie budynki politechniki będą nie tylko ładniejsze, ale też cieplejsze. Bo uczelnia zamierza ocieplić wszystkie ściany i dachy, wymienić instalacje centralnego ogrzewania oraz stolarkę.
Część prac jest już skończona. - W zeszłym roku wszędzie zamontowaliśmy nowe okna - mówi rzeczniczka. - Efekty odczuliśmy już tej zimy. W salach wykładowych i pokojach akademickich wreszcie było ciepło. A uczelnia wydała mniej pieniędzy na ogrzewanie.
Za taki komfort trzeba jednak sporo zapłacić. Cała termomodernizacja campusu politechniki pochłonie ponad 8,5 miliona zł. 75 proc. kosztów zostanie sfinansowanych z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. Resztę dołoży uczelnia.
- Ale remont był konieczny - dodaje Czajkowska-Deneka. - Większość naszych budynków pamięta jeszcze lata 70. Nieszczelne okna, brudne i szare ściany. Już za kilka miesięcy nie będziemy o tym pamiętać.
Cieszą się pracownicy politechniki, cieszą się studenci. - Co prawda, ciągły stukot młotków za oknem trochę przeszkadza w wykładach, ale da się wytrzymać. Tym bardziej że już w przyszłym roku będziemy studiować w najładniejszej uczelni w mieście. •