Budowę rzecznych zatok kąpielowych, plaż, parków i pogłębienie zalewu przewiduje ogłoszona przez miasto koncepcja zagospodarowania doliny Bystrzycy. Zakłada też, że nadrzeczny bulwar i trasa dla rowerów zostaną rozdzielone. Teraz miasto czeka na opinie
To jeden z największych projektów, które chcemy realizować – przyznaje Krzysztof Żuk, prezydent Lublina. Planów jest tyle, że miasto wprost przyznaje: ich realizacja będzie rozłożona na lata.
Najwcześniej, bo jeszcze w styczniu ma być ogłoszony przetarg na budowę parku przy ul. Zawilcowej, czyli jednej z nowych atrakcji nad Bystrzycą. Starą atrakcją w nowym wydaniu ma się stać park Ludowy, nad którym już pracują projektanci, a przetarg na prace budowlane i zieleniarskie ma być ogłaszany wiosną.
Wspomniane parki to tylko część układanki zwanej „rewitalizacją doliny Bystrzycy”. Na całość potrzeba ok. 600 mln zł, a pieniędzy tych Ratusz ma szukać w funduszach unijnych, o które pyta w Urzędzie Marszałkowskim, gdzie złożył już pierwsze tzw. fiszki projektowe. Cała układanka obejmuje 1000 ha terenów do ponownego zagospodarowania. Jakie są inne elementy?
Leżak, olejek
Można wśród nich znaleźć m.in. cztery plaże. Dwie w pobliżu ul. Nałkowskich, niedaleko ul. Janowskiej. Kolejna przy Azaliowej, blisko punktu zlewnego ścieków. Ostatnia i największa zostałaby urządzona na wysokości os. Przyjaźni, ale po przeciwnej stronie rzeki.
Obok plaży przy Przyjaźni powstałaby długa na 500 metrów i szeroka na 40 m rzeczna zatoka kąpielowa. O nim za chwilę. Druga, o wiele mniejsza zatoka wyznaczona jest na wysokości ul. Nałkowskich. Przy obu miałyby powstać sanitariaty z przebieralniami i gastronomia.
Nowe parki
Kolejna planowana nowość to szlak młynów wodnych, czyli osiem punktów, gdzie – być może – istniały niegdyś młyny. Być może, bo autorzy koncepcji mają pewność tylko co do młyna przy Nałkowskich. Jego ruiny po zabezpieczeniu mają być najważniejszym z punktów szlaku, każdy byłby zadaszony, z miejscami do siedzenia, oświetlenie i coś o historii młynarstwa.
Mowa jest też o odnowieniu parku Bronowickiego prowadzącego do kulimnacyjnego punktu nadrzecznej trasy na wysokości starej części Bronowic, z widokiem na Stare Miasto. Miejsce to nazwano Salonem Bystrzycy. Natomiast w pobliżu os. Przyjaźni powstałby wielki plac zabaw. Inną atrakcją miałoby być przeznaczenie na cele kulturalne starego mostu leżącego między al. Andersa i ul. Turystyczną.
Koncepcja przewiduje także urządzenie od zera dwóch kolejnych parków. Pierwszy, zwany Nadrzecznym byłby parkiem naturalistycznym, ciągnącym się wzdłuż os. Nałkowskich, ale po przeciwnej stronie rzeki i tu drogi dla pieszych byłyby podestami nad podmokłym terenem. Drugi to park Rusałka, gdzie obok „ogrodu zmysłów” do oglądania, wąchania i słuchania powstałby zagłębiony w ziemi budynek z dachem-trawnikiem, mieszczący „centrum sportów nietypowych”. Autorom miejskiej koncepcji marzy się, by ogródki działkowe przy Rusałce z czasem otworzyły się na spacerowiczów.
Dojść, dojechać
Brzegi doliny spiąć mają nowe kładkiplanowane m.in. przy ul. Żeglarskiej, Rusałce, ujściach Czerniejówki i Czechówki, ul. Mełgiewskiej i Azaliowej. W sumie ma być 9 nowych przejść, a wszystkie już istniejące (a jest ich 11) zakwalifikowano do wymiany, bo są wąskie i nie grzeszą urodą. Nowe konstrukcje miałyby być charakterystyczne i różne od siebie, by służyły też za punkty orientacyjne.
Oddzielona od chodnika ma być nadrzeczna ścieżka rowerowa. Teraz jest tu jeden ciąg. – Nie stanowi on ani bezpiecznej drogi rowerowej, ani trasy dla pieszych – mówi Maria Balawejder-Kantor, współautorka koncepcji zamówionej przez miasto.
Podział ten miałby wyglądać bardzo specyficznie za mostem kolejowym przy Janowskiej, patrząc w stronę zalewu. Daleko od bulwaru, na drugą stronę parku Nadrzecznego, odsunięta byłaby trasa dla „tranzytu rowerowego”, jak nazwano jadących szybko cyklistów. Jadący powoli mogliby korzystać z trasy przy rzece.
Autorzy koncepcji typują też miejsca do parkowania. Wskazują łącznie 31 parkingów leżących od 50 do 500 metrów od rzeki.
Głębszy zalew
Jeszcze przed zalewem, przed ul. Cienistą miałby powstać na rzece specjalny zbiornik służący wyłapaniu zanieczyszczeń z wody. – Byłby w stanie redukować związki biogenne nawet o 50–80 proc. – ocenia Zdzisław Strycharz, doradca prezydenta ds. ochrony środowiska. Twierdzi, że umożliwi to wybranie namułów z dna Zalewu Zemborzyckiego, co miałoby się odbywać dwa lata z rzędu poza sezonem turystycznym i skutkowałoby pogłębieniem zbiornika o 50 do 100 cm. Nad zalewem po stronie Dąbrowy miałoby powstać w lesie Centrum Edukacji Ekologicznej i Turystyki Przyrodniczej z wieżą widokową.
Dla pasjonatów
Nad zalewem urządzone miałoby być centrum żeglarstwa, wyznaczono miejsca pod rzeczne przystanie kajakowe, z kolei fani jeździectwa nadal korzystaliby z tych terenów, co obecnie, choć miasto chciałoby je na nowo urządzać we współpracy z Uniwersytetem Przyrodniczym. Z kolei miłośnicy psów mieliby wybiegi z torami przeszkód dla mniejszych i większych zwierzaków oraz śluzami zapobiegającymi ucieczce psa. Mowa o dwóch takich wybiegach: jeden powstałby przy Janowskiej obok nieczynnego toru rowerowego, drugi przy Łagiewnickiej, a nie są wykluczone jeszcze dwa: koło LKJ przy Wapiennej i niedaleko Młyna Krauzego.
Konsultacje
Zaprezentowana wczoraj koncepcja nie jest jeszcze ostateczną. Do 15 lutego miasto ma zbierać opinie na jej temat. Obszerny dokument jest dostępny na stronie internetowej bystrzyca.lublin.eu, a uwagi można słać na adres bystrzyca@lublin.eu. – Będzie to otwarta dyskusja – zapowiada Strycharz. Uwagi mają być publikowane na bieżąco.