Nietypowa organizacja ruchu została wprowadzona na skrzyżowaniu ul. Kunickiego z Wolską, 1 Maja i jezdnią pl. Bychawskiego. Nad jednym z pasów zawisły… dwa sygnalizatory. Raz zielone światło zapala się dla jadących prosto, innym razem dla kierowców, którzy z tego samego pasa skręcają w prawo.
– Zmiany upłynniły ruch na skrzyżowaniu – zachwala Grzegorz Jędrek z biura prasowego w lubelskim Ratuszu. Nowa organizacja ruchu ma ułatwić skręt w prawo z pl. Bychawskiego w ul. Kunickiego. Przejeżdżający tędy kierowcy chwalili sobie ustawienie świateł wprowadzone na czas przebudowy ronda koło Gali, gdy działała tutaj zielona strzałka warunkowego skrętu w prawo. Po zakończeniu przebudowy strzałkę zlikwidowano.
– Zaprojektowany układ zastępuje zdemontowaną strzałkę – wyjaśnia Jędrek. Na jezdni wyprowadzającej ruch z pl. Bychawskiego skrajny prawy pas przeznaczony jest do skrętu w ul. Kunickiego. Skrajny lewy służy skręcającym w ul. 1 Maja oraz jadącym na wprost w ul. Wolską.
Ciekawostką jest środkowy pas ruchu. Wymalowane są tutaj strzałki pozwalające na jazdę prosto lub w prawo, ale prawdziwa niespodzianka znajduje się ponad głowami kierowców.
Nad środkowym pasem wiszą aż dwa sygnalizatory. Jeden dotyczy kierowców zamierzających jechać z tego pasa na wprost, drugi jest przeznaczony dla skręcających w prawo. – Sygnał zielony na sygnalizatorach uruchamiany jest niezależnie od siebie – tłumaczy Urząd Miasta.
Jak to działa w praktyce? Raz zapala się zielone światło dla jadących prosto i w lewo. Następnie zielone światło dostają jednocześnie wszyscy opuszczający pl. Bychawski, czyli jadący w lewo, na wprost oraz w prawo. Na końcu zielony sygnał mają pojazdy skręcające w ul. Kunickiego. – To powoduje dłuższy czas wyświetlania zielonego sygnału do bezkolizyjnego skrętu w prawo – podkreśla Jędrek. – Kierowców prosimy o zachowanie ostrożności, zwracanie uwagi na sygnalizatory i unikanie jazdy na pamięć.
Nowa organizacja ruchu, jak informuje Ratusz, została wprowadzona już na stałe.