Miasto ukarało agencję reklamową za to, że w kampanii parlamentarnej ustawiła banery wyborcze na miejskim gruncie bez pozwolenia. Sprawa ukarania Komitetu Wyborczego PiS nadal jest w toku.
Chodzi wydarzenia jeszcze z października 2019, kiedy kandydaci walczyli o miejsca w Sejmie i Senacie. Kampania wyborcza była w pełni, a chętni po mandaty parlamentarzystów, o głosy walczyli wszelkimi sposobami. Głównym narzędziem, jakie wykorzystywali były billboardy, plakaty i banery. Lublin został wręcz zasypany takimi reklamami.
Szybko okazało się też, że wiele z nich zostało umieszczonych na miejskich działkach (lub np. na barierkach) nielegalnie. - Wpłynęły do nas sygnały o złamaniu prawa przez niektórych kandydatów. Zgłoszone nieprawidłowości dotyczą głównie braku zgody Zarządu Dróg i Mostów na zajęcie pasa drogowego oraz umieszczenia banerów na urządzeniach bezpieczeństwa ruchu drogowego. Sprawdzamy wszystkie – mówiła już po wyborach dziennikarzom Katarzyna Duma, rzeczniczka ratusza. - Wszystkie zgłoszenia nielegalnych banerów dotyczą ogłoszeń kandydatów tego samego komitetu wyborczego – dodała.
Publicznie nigdy nie padła nazwa tego komitetu, ale nieoficjalnie wiadomo, że chodzi i Komitet Wyborczy PiS. Zresztą o ten komitet pytamy ratusz wprost dziś wracając do sprawy. A miasto nie zaprzecza, że chodzi o PiS.
Co więcej, Krzysztof Jakubowski, prezes Fundacji Wolności doniósł do Zarządu Dróg i Mostów na kilku kandydatów PiS. - Widziałem kilkanaście sztuk z reklamą Tomasza Pituchy – mówił Jakubowski, mając na myśli miejskiego radnego, który ostatecznie posłem nie został.
Na nielegalnych reklamach był też np. Jan Kanthak z PiS (ten został posłem).
Czy osoby odpowiedzialne za taką agitację zostały ukarane? - Postępowanie wyjaśniające jest nadal w toku – mówi dziś Duma i wyjaśnia: - W przypadku czterech kandydatów, decyzje karne zostały nałożone na agencje reklamowe, które obsługiwały kampanię wyborczą i poczuwają się do odpowiedzialności. Łączna kwota nałożonych kar wynosi ponad 3300 zł. Czekamy na uregulowanie płatności.
Jeśli chodzi o sprawę dotyczącą bezpośrednio komitetu wyborczego, to zostało wystosowane przez miasto wezwanie dotyczące „wniesienia ewentualnych uwag i wniosków do prowadzonego postępowania administracyjnego”.
- Oczekujemy na odpowiedź – zaznacza rzeczniczka ratusza.
Zapytaliśmy Tomasza Pituchę, czy to nie wynajęta przez niego agencja została ukarana? Ale radny jest na urlopie i nie chciał się teraz odnosić do sprawy.
I jeszcze jedna sprawa związana z wyborami parlamentarnymi w 2019 roku. Fundacja Wolności zainteresowała policję brakiem oznaczenia źródła finansowania materiałów wyborczych. Dotyczyło to billboardów Marty Wcisło (PO) i Lecha Sprawki (PiS). W czerwcu tego roku FW poinformowała, że policja odstąpiła od wniesienia do sądu wniosku o ukaranie.
Policja ustaliła, że wymagane informacje zostały na materiałach doklejone, ale ktoś je zerwał, albo odpadły.