Pojechała zobaczyć Kraków i telewizję od kuchni. Po cichu liczyła, że wygra 40 tysięcy i kupi sobie używany samochód. Wróciła z czekiem na 500 tys. zł.
Dagna od miesiąca wie, że jest bogata. Reszta Polski dowiedziała się o tym w niedzielę. - Nagranie było miesiąc temu, więc miałam trochę czasu, żeby ochłonąć i przyzwyczaić się już do tej myśli - mówi Dagna Sieńko, 18-latka z Lublina, z którą umówiliśmy się w poniedziałek przed Galerią Centrum. Niewysoka, trochę nieśmiała, bardzo ładna. Śmieje się, gdy pytamy jak minął dzień. - Dzień jak co dzień. Tylko parę osób dzwoniło z gratulacjami. To bardzo miłe. Z gratulacjami zadzwoniła też Anna Suszyna, dyrektor III LO im. Unii Lubelskiej, gdzie w tym roku Dagna zdawała maturę.
- Na antenie Dagna powiedziała, że część pieniędzy przeznaczy na nową elewację szkoły. Cieszę się, że w takim stresie pamiętała o czymś takim - mówi dyr. Suszyna. Ale 18-latka nie do końca to miała na myśli. - Nawet nie wiem, ile taki remont kosztuje. Chodziło mi raczej o to, by zwrócić uwagę na ten problem. Wolałabym dać na chore dzieci niż na szkołę, bo od tego są odpowiednie organy. To nie uczeń powinien się zajmować takimi sprawami. Na forach internetowych wrze. Jedni gratulują, inni twierdzą, że jest czarownicą, lub miała słuchawkę w uchu. - Nie jestem robotem z CBA, ani niczym w tym stylu - mówi Dagna.
Dziewczyna nie traktuje poważnie też deklaracji miłości. - Łatwo powiedzieć coś takiego komuś, kto właśnie wygrał pół miliona, prawda? Jeszcze nie wie, co zrobi z pieniędzmi, które wkrótce dostanie przelewem na konto. Po odjęciu podatku to jakieś 450 tys. złotych. - Żadnych zakupów, typu mieszkanie, nie planuję. Chcę zainwestować, ale jeszcze nie wiem w co - mówi. - Planuję studiować ekonomię. Teraz mogę to robić w Krakowie. Wcześniej raczej nie byłoby mnie na to stać. Dagna do przedostatniego pytania radziła sobie świetnie. Schody pojawiły się przy ostatnim za milion złotych. Miała odpowiedzieć, który z aktorów urodził się w roku opatentowania kinematografu przez braci Lumiere. Nie zaryzykowała.