Niepełnosprawna Romana Siniarska parkowała na kopercie na osiedlu Nałkowskich. Spółdzielnia wystawiła jej za to rachunek na blisko 60 zł.
Niepełnosprawna kobieta zawsze parkowała na miejscu oznaczonym kopertą dla inwalidów. Była więc zdziwiona, gdy dostała za to rachunek od spółdzielni na kwotę 58 zł.
Spółdzielnia im. Nałkowskich na lubelskim Wrotkowie, zgodnie ze swoim regulaminem, zaczęła podpisywać umowy na wynajem miejsc parkingowych. – Nie wiem, na jakich zasadach to robili. Tym bardziej że umów mają tylko 9, a miejsc kilkadziesiąt – dziwi się Siniarska.
Zapytaliśmy o to w spółdzielni.
– Na wszystkich uliczkach osiedla są problemy z parkowaniem. Dlatego poprzednia rada nadzorcza ustaliła, że za miejsce parkingowe trzeba płacić – wyjaśnia Robert Warszycki, p.o. zastępca prezesa spółdzielni. – Aby nie łamać regulaminu musieliśmy pobierać opłaty od wszystkich, bez względu na to, czy osoba jest niepełnosprawna, czy zdrowa. Jest to teren prywatny, więc możemy ustalać takie opłaty.
Jednak sporny zapis ma szansę zostać zniesiony. – Obecny zarząd nie zgadza się z nim, dlatego będziemy na najbliższym posiedzeniu rady nadzorczej chcieli go zmienić – zapewnia Warszycki. Spółdzielnia chce, aby osoby, które mają problemy z poruszaniem się, miały własne miejsce parkingowe, oznaczone numerem rejestracyjnym samochodu. Za te miejsca nie będą płacić.
– W przypadku pani Siniarskiej doszliśmy do wniosku, że anulujemy jej rachunek za parkowanie – dodaje Warszycki.
– Bardzo się cieszę. Myślałam, że jak nie pójdę do sądu, to nie uda się załatwić tej sprawy – mówi Siniarska.
W Lublinie na terenach miejskich, nawet jeśli parking jest płatny, osoby z legitymacją inwalidy uprawniającą do parkowania nic nie płacą. Spółdzielnie jednak mogą ustalać zasady, na jakich odbywa się parkowanie na należącym do nich obszarze. Jednak żadna inna nie decydowała się do tej pory na pobieranie opłat.
– Są to osoby i tak pokrzywdzone, nie musimy ich kosztem się wzbogacać – usłyszeliśmy w jednej ze spółdzielni.