Na rok 2020 może się przesunąć początek przebudowy Al. Racławickich, ul. Poniatowskiego i Lipowej. Lublin nie dostał dodatkowych pieniędzy na tę inwestycję i niemal pewne jest unieważnienie przetargu, bo miastu brakuje 70 mln zł do ceny proponowanej przez najtańszą firmę. Prezydent zapowiada nowy przetarg
Dokładnie za tydzień minie 60 dni, o które – na prośbę władz miasta – wykonawcy zainteresowani kontraktem przedłużyli ważność swych ofert. Czas mija, a Lublin wciąż nie dostał dodatkowych funduszy unijnych, bez których nie ma szans na wybór wykonawcy, bo do najtańszej oferty brakuje 70 mln zł. Samorządowcy wprost przyznają, że nie uda się znaleźć w miejskim budżecie tak dużej kwoty, stąd prośba o większe wsparcie funduszami unijnymi.
– Po wstępnych konsultacjach w ministerstwie wiemy, że trudno będzie uzyskać dofinansowanie – przyznaje prezydent Krzysztof Żuk. – Mamy jeszcze tydzień. Jeśli nie będzie informacji z ministerstwa o podwyższeniu dofinansowania, będziemy musieli unieważnić to postępowanie, ogłosimy nowy przetarg i nieco zmienimy zakres, żeby poszukiwać możliwości obniżenia kosztów.
Przyznane dwa lata temu unijne dofinansowanie w kwocie ponad 30 mln zł okazuje się za małe, bo od tamtej pory znacznie podrożały materiały oraz usługi budowlane. – Takie mamy dzisiaj realia rynkowe – ubolewa Żuk. Wspominane przez niego „zmiany zakresu” inwestycji miałyby polegać głównie na zmianie przeznaczenia pieniędzy, które dziś przyznane są na projekt obejmujący nie tylko Al. Racławickie, ul. Lipową i Poniatowskiego, ale też planowaną na później przebudowę ul. Sowińskiego. – Będziemy chcieli przypisać tę kwotę wyłącznie do Al. Racławickich i Lipowej.
Nie musi to być wcale jedyna zmiana przed ponownym przetargiem. – Przejrzymy tę dokumentację i sprawdzimy, w jakim zakresie, nie naruszając wskaźników wpisanych do umowy, możemy z czegoś zrezygnować – zapowiada prezydent. – Jeśli taki przegląd zrobimy w kwietniu, ogłoszenie przetargu może być w maju. Rozstrzygnięcie byłoby na jesieni, co oznacza, że w znaczącej części to zadanie przejdzie na rok przyszły.
Trudne sprawy
Nie tylko Lublin ma problem z tym, że wcześniejsze kosztorysy dużych inwestycji nie przystają już do obecnych cen. Jeszcze większe zmartwienie ma Olsztyn planujący rozbudowę sieci tramwajowej, który ma do wydania niecałe 250 milionów, a najtańsza oferta opiewa na blisko 400 mln zł. Władze Lublina przyznają, że w tej sytuacji rynkowej bardzo dużym wyzwaniem dla miejskiej kasy może się okazać planowana budowa nowego dworca autobusowego. Ratusz będzie zabiegać u władz województwa o zwiększenie unijnej dotacji przyznanej na dworzec.