Blisko 500 osób przed I Oddziałem, 360 przed II i 181 przed III Oddziale – tyle liczyły wczoraj w Lublinie społeczne kolejki po lokaty prywatyzacyjne PKO BP SA. Dziś o 8.05, po nocnym czuwaniu drobni ciułacze rozpoczną szturm na bank.
Tymczasem dyrektorzy placówek PKO oficjalnie nic nie wiedzą o istnieniu list kolejkowych. – Klienci podczas otwierania lokaty prywatyzacyjnej będą obsługiwani w kolejności zgłaszania się do specjalnie oznakowanych stanowisk – zapowiada Piotr Pliszczyński, zastępca dyrektora Lubelsko-Podkarpackiego Oddziału Regionalnego PKO BP SA.
Dyrektorzy nie chcą też zdradzać szczegółów przygotowań do akcji zakładania lokat. – Nie możemy dostawić dodatkowych miejsc do siedzenia, bo utrudniłoby to komunikację w sali obsługi – mówi nieoficjalnie jeden z nich. – Przecież oddział będzie obsługiwał nie tylko tych, którzy przyjdą zakładać lokaty, ale i wszystkich innych klientów.
– Jest przecież pogotowie ratunkowe – powiedział nam dyrektor innego oddziału zapytany o to, czy jest przygotowany na szturm klientów.
W regionie lokaty można zakładać w 46 placówkach. W Lublinie jest ich 9, w Białej Podlaskiej – 3, w Chełmie – 4, w Zamościu – 2. W każdej lokaty przyjmowane będą w wydzielonych okienkach – od jednego w większości placówek do nawet sześciu w I Oddziale przy lubelskim deptaku.
Lubelskie placówki PKO, które będą zakładać lokaty, są nieustannie monitorowane przez policję. Dzisiaj zwiększona zostanie w nich obsada ochrony.
Godzina zero wybije o 8.05. Wtedy zostanie uruchomiony działający system, w którym odnotowana będzie każda założona lokata prywatyzacyjna. System przestanie je przyjmować, gdy wartość lokat założonych w całej Polsce osiągnie 1 mld 100 mln zł. Decyzję o zwiększeniu puli podjął wczoraj wiceminister skarbu. •
Akcje za wszystko
3 listopada. Analitycy, zależnie od sposobu liczenia, wyceniają ją od 16 do 24,80 zł. Według ocen osób stojących w kolejkach,
na jednej akcji będzie można zarobić od 4 do 30 proc.