(MACIEJ KACZANOWSKI)
Nowy parking UMCS przy ul. Głębokiej wreszcie doczeka się otwarcia. Ale będzie przeznaczony głównie dla pracowników uczelni
Studenci czekają na jego otwarcie z niecierpliwością. I dziwią się, dlaczego – choć gotowy od kwietnia – ciągle nie jest oddany do użytku. – To chyba nowa specjalność UMCS. Coś zbudować i nie otwierać – mówi z rozgoryczeniem student W. Hu-manistycznego. – Tak było z nową informatyką, która czeka na otwarcie od zimy, tak jest teraz z parkingiem.
Nowy budynek Instytutu Informatyki powstał przy ul. Akademickiej. Uczelnia już zdążyła zdobyć nagrody za jego konstrukcję. Ale nie dostała zgody (m.in. od straży pożarnej) na jego otwarcie. Musi dokończyć przebudowę budynku fizyki, z którym informatyka będzie połączona. Uczelnia została też zobligowana do zapewnienia miejsc parkingowych osobom, które będą korzystały z gmachu fizyki. Stąd nowy parking przy ul. Głębokiej.
– Pierwsze samochody pojawią się tam w ciągu kilku dni – mówi Anna Guzowska, rzecznik UMCS. – Już wydaliśmy ok. połowę kart zbliżeniowych, dzięki którym będzie można tam wjechać.
Tu zaskoczenie. Karty dostali tylko pracownicy uniwersytetu. – Nigdy nie mówiliśmy, że to będzie otwarty parking dla wszystkich – przekonuje Guzowska. – Gdybyśmy taki zrobili, nie zaparkował by tam nikt od nas, ani studenci, ani pracownicy. Bo miejsca zajęliby np. ci, którzy korzystają z pobliskiego centrum sportowego Uniwersytetu Przyrodniczego. Właśnie z tego powodu sąsiedni salon motoryzacyjny wprowadził opłaty za parkowanie.
A co ze studentami? – Szlaban przy wjeździe będzie sterowany przez portiera. Każdy student czy osoba mająca coś pilnego do załatwienia na uczelni będzie mogła go poprosić o wpuszczenie. Jeśli będą miejsca, zrobi to – zapowiada Guzowska. Ale nie kryje, że te będą przeznaczone w pierwszej kolejności dla pracowników uniwersytetu.
Dwa tygodnie temu 73 nowe miejsca postojowe przy ul. Akademickiej udostępnił UP. Sytuacja była analogiczna – uczelnia musiała zapewnić parking przy okazji budowy nowej biblioteki. Tam szlabanu nie ma. – Każdy może zaparkować – mówi Henryk Bichta, kanclerz UP.
– Nie będę się odnosić do tego, jaki parking i dlaczego zrobił Uniwersytet Przyrodniczy – ucina Guzowska. – My szukamy pomysłu, jak wygospodarować miejsca dla naszych studentów.
W grę wchodzi m.in. wpuszczanie ich na parkingi przeznaczone głównie dla pracowników. Studenci otwieraliby szlabany za pomocą legitymacji studenckiej.