Relacja z obchodów Unii Lubelskiej na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Uczelnia nadaje dziś tytuł Doktora Honoris Causa KUL przedstawicielom narodów litewskiego, estońskiego, ukraińskiego, polskiego, łotewskiego i białoruskiego.
14.45
Dwa pozostałe, zaplanowane doktoraty nie zostały dziś wręczone, bo prezydenci Estonii i Łotwy nie przyjechali do Lublina. Pozostali uczestnicy uroczystości przeszli do stołówki KUL na obiad.
Godz. 14.30
Czwarty, ostatni dziś, doktorat trafił w ręce prezydenta Polski Lecha Kaczyńskiego. Laudację wygłaszała była marszałek Senatu i profesor KUL Alicja Grześkowiak.
- Chciałbym bardzo serdecznie podziękować za pierwszy w moim kraju tytuł doktora honoris causa - zaczął Kaczyński, który jest już doktorem honoris causa m.in. Mongolskiego Uniwersytetu Państwowego w Ułan Bator, Narodowej Akademii Administracji Państwowej w Kijowie i Uniwersytetu Studiów Zagranicznych Hankuk w Seulu). - Jest dla mnie wielkim zaszczytem, że ten tytuł otrzymuję właśnie na tym uniwersytecie i właśnie w tym towarzystwie. To dla mnie, jako prezydenta Polski, wielka rzecz.
- Odkąd wolą narodu zostałem prezydentem RP, staram się, mimo oporów i trudności, realizować politykę zbliżenia Polski, Ukrainy, Litwy i, w trudniejszych warunkach, Białorusi. To wszystko wymaga uporu i konsekwencji - podkreślił. - Muszę to powiedzieć: polityka wynikająca z interesów Polski i Polaków, Ukrainy i Ukraińców, Litwy i Litwinów, Białorusi i Białorusinów, to polityka, która może nam dać należne nam miejsce w Unii Europejskiej.
Godz. 14.10
Trzeci doktorat trafił do prezydenta Litwy Valdasa Adamkusa.
- Jestem bardzo wzruszony, że stanę się członkiem społeczności do której należeli Jan Paweł II czy Czesław Miłosz. Przyjmę to wyróżnienie jako wyzwanie do dalszej pracy nad rozwijaniem stosunków między narodem polskim i litewskim. Dziś w sposób naturalny spinają się przeszłość i teraźniejszość, ale patrząc na młodzież na tej auli możemy być spokojni o przyszłość naszych narodów. Dziś Litwini i Polacy mają wiele powodów by na fundamencie solidarności i wolności budować nowe relacje. Powinniśmy być warci naszej wspólnej przeszłości, ideałów i wartości, o które walczyli nasi przodkowie - powiedział prezydent Adamkus.
Jako drugi doktorat Honoris Causa KUL odebrał prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko.
- To dla mnie wielki zaszczyt. Stać w jednym szeregu zaczynającym się od Jana Pawła II, Helmuta Kohla, Romano Prodi, profesora Brzezińskiego i wielu innych wybitnych ludzi, którzy stali się autorami nowej Europy. Odbieram ten tytuł jako przedstawiciel narodu Ukraińskiego - podkreślił Juszczenko. - Dzisiaj na pytanie zadane na Ukrainie, kto jest największym przyjacielem Ukraińców w zjednoczonej Europie, większość odpowie, że Polak. Relacje między naszymi narodami stały się tak dobre, jak nigdy w historii. jako prezydent Ukrainy zrobię wszystko, żeby relacje między naszymi narodami się umacniały. Bo tak naprawdę bez wolnej Ukrainy nie ma wolnej Polski. Niech żyje Polska, niech żyje Ukraina!
Jako pierwszy doktorat odebrał były przewodniczący Rady Najwyższej Białorusi Stanisłau Szuszkiewicz.
- Nie mogę uwierzyć, że to nie sen, że tak wysoko jestem odznaczony i uhonorowany - powiedział wyraźnie wzruszony prezydent Szuszkiewicz. - Słowa profesora Kłoczowskiego (który wygłosił laudację - red.) to dla mnie najwyższy honor. Nie zasługuję na nie, ale będę robić wszystko, żeby być takim, jak opisał mnie pan profesor. Będę pracował nad tym, żeby Białoruś weszła na drogę demokracji i praw człowieka. To będzie dla mnie najważniejsze zadanie w życiu.
KUL włącza się obchody 440. rocznicy zawarcia Unii Lubelskiej nadając dziś tytuł Doktora Honoris Causa KUL.
- Katolicki Uniwersytet Lubelski Jana Pawła II, najstarszy uniwersytet w naszym mieście, sięgający swą pamięcią do dziejów prześwietnego Uniwersytetu Wileńskiego, pragnie włączyć się w upamiętnienie tego wydarzenia całą mocą swej tradycji i teraźniejszości, w celu umocnienia przyjaźni między narodami dawnej Rzeczypospolitej - czytamy w specjalnej uchwale Senatu KUL.
- Ofiarujemy ten doktorat w poczuciu uczestnictwa w szlachetnym akcie odnowienia historycznych więzi pomiędzy sąsiedzkimi narodami, którym Opatrzność pomogła uzyskać niepodległość i skierowała ich losy w stronę lepszej przyszłości. Tak oto rozumiemy dziś naszą misję służby Bogu i Ojczyźnie i w ten sposób pragniemy złożyć hołd odwiecznej Bożej Mądrości, Miłości i Miłosierdziu - czytamy dalej.
Godz. 12.30
Nie udał się protest kresowian. Kilkanaście osób stojących z transparentami przed wejściem głównym na KUL nawet nie zobaczyło prezydentów. Dygnitarze weszli bowiem na dziedziniec bocznym wejściem, myląc zarówno protestujących jak i dziennikarzy.
Teraz prezydenci są na dziedzińcu, gdzie odsłaniają tablicę "Od Unii Lubelskiej do Unii Europejskiej". Za chwilę rozpocznie się uroczystość na auli.
Wejścia do gmachu pilnuje kilkunastu funkcjonariuszy BOR.
Do środka wpuszczani są tylko ci, którzy mają akredytacje i zaproszenia. Każdy jest co najmniej dwa razy szczegółowo sprawdzany. Na miejscu jest już ok. 50 dziennikarzy.
Doktorat dla Wiktora Juszczenki wywołał protesty organizacji kresowych oraz ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego. Duchowny apelował do władz uczelni o wycofanie się z tego pomysłu i nie "gloryfikowanie zbrodniarzy z UPA i SS-Galizien i to w sytuacji, gdy tysiące pomordowanych na Kresach Polaków spoczywają w bezimiennych grobach". We wtorek środowiska kresowe protestowały przed gmachem KUL.
Dzisiaj przed schodami wejściowymi stoi kilkanaście osób protestujących przeciwko doktoratowi dla Wiktora Juszczenki. Trzymają transparenty m.in. z napisem "Doktorat dla Juszczenki - hańba dla KUL".
Prezydenci mają się pojawić na KUL-u ok. godz. 12.10.