Podczas przyjęcia w mieszkaniu przy ul. 1 Maja 42-latek wyjął granat łzawiący i go odpalił. Pomoc wezwali sąsiedzi, którzy zauważyli wydobywający się z okien dym.
42-letni mieszkaniec gm. Niedźwiada trafił do szpitala na oddział toksykologii. Podczas przeszukania mieszkania policjanci znaleźli kolejne dwa granaty. Mężczyzna powiedział policji, że znalazł je przy śmietniku na os. Nałkowskich.
O losie mężczyzny zdecyduje prokurator.