Czy do Lublina właśnie wkroczył superszybki internet najnowszej generacji? Trochę tak, trochę nie.
Technologia 5G pozwala – w wielkim uproszczeniu – na szybsze przesyłanie większej liczby danych. Zwykły użytkownik internetu z reguły nie odczuje różnicy między tą technologią a używaną powszechnie obecnie. Ma to jednak znaczenie dla wielu branż. 5G pozwala na bardziej dynamiczny rozwój tzw. internetu rzeczy, czyli sterowanie urządzeniami za pomocą bezprzewodowego ineternetu.
Tyle wstępu, bo firma Orange właśnie ogłosiła start 5G w Lublinie. – Dziś do miast, w których klienci Orange mogą korzystać z #hello5G dołącza Lublin. To kolejna polska aglomeracja po m.in. Trójmieście, w której dzięki technologii DSS można rozpocząć swoją przygodę z 5G. Stacje bazowe są rozlokowane na terenie całego Lublina. Jest ich 33 i umożliwią klientom Orange korzystanie z superszybkiego internetu mobilnego – informuje firma i przedstawia mapę stacji.
Tyle, czy jest to prawdziwe 5G? Okazuje się, że nie do końca. Samo Orange przecież wyjaśnia, że chodzi o technologię DSS, która działa na obecnej sieci LTE. Czyli takiej, jaką łapiemy powszechnie w smartfonach.
– W ramach wykorzystywanej obecnie w sieci LTE częstotliwości 2100 MHz wyznaczyliśmy blok o szerokości 15 MHz, który może w zależności od aktualnych potrzeb obsługiwać użytkowników zarówno 4G, jak i 5G. Abyście mogli korzystać z szybszego internetu mobilnego, łączymy możliwości tego pasma (mówiąc technicznie – agregujemy) z innymi działającymi już częstotliwościami LTE. W rezultacie klient otrzymuje połączone możliwości 4G i nowego 5G, osiągając nawet 390 Mb/s na swoim smartfonie – reklamuje swoje działania Orange.
I tu właśnie jest subtelna różnica. Ukryta jest w częstotliwości. Kiedy w 2019 r. Orange testowało 5G w Lublinie, działało z wykorzystaniem pasma o szerokości 80 MHz w zakresie 3,4 – 3,6 GHz w NSA i efekt faktycznie był zbliżony do"prawdziwego 5G".
Co ciekawe Orange samo przyznaje, że na razie stosuje inne rozwiązania. – Przypomnę, że na DSS zdecydowaliśmy się w wyniku odwołania przez UKE aukcji na docelowe częstotliwości dla 5G. Według ostatnich zapowiedzi, ich rozdysponowanie powinno nastąpić w pierwszym kwartale 2021 roku. Dlatego DSS był jedyną technologiczną możliwością, aby uruchomić już teraz nowy standard telefonii 5G, w ramach posiadanych zasobów częstotliwości – informuje rzecznik firmy, Wojciech Jabłczyński.
I jeszcze jedno. Technologia DSS wymaga, aby smartofony ją odczytywały, a nie każdy to potrafi. – Stąd potrzeba dodatkowego oprogramowania właściwego dla danego operatora. Dlatego np. chwilę dłużej musieliśmy poczekać z uruchomieniem dla Was #hello5G na Samsungach Galaxy S20, chociaż teoretycznie telefon był gotowy na 5G – dodaje rzecznik.