W czwartek prokuratura wydała postanowienie o przedstawieniu zarzutów wobec Rosjanina, który odpowiadał za organizację transportu tygrysów
– To jest zarzut znęcania się nad 10 tygrysami w ten sposób że zorganizował transport zwierzętom z Włoch do Federacji Rosyjskiej w warunkach nieodpowiadających transportowi zwierząt. To znaczy w klatkach ograniczających ich swobodę, bez zapewnienia odpowiedniej ilości pokarmu i dostępu do wody, co powodowało cierpnie i stres zwierząt, w wyniku czego jeden z tygrysów padł – mówi Agnieszka Kępka, rzecznik Prokuratory Okręgowej w Lublinie. Podejrzanemu grozi do 3 lat pozbawienie wolności.
Dzisiaj prokuratura będzie go przesłuchiwać. Niewykluczone, że mężczyzna usłyszy kolejne zarzuty.
Tygrysy w Koroszczynie
"Chude, odwodnione, z zapadniętymi oczami, futra obklejone odchodami, odparzenia od moczu, w totalnym stresie, bez woli i chęci do życia. Pokrzywione grzbiety, straszliwy smród w aucie. Skrzywdzone, cierpiące i upodlone" – pisze poznańskie ZOO na portalu społecznościowym.
Przypomnijmy, że placówka zgodziła się przyjąć tymczasowo 9 tygrysów, które docelowo trafią do ośrodka w Hiszpanii. O ich losie usłyszała cała Polska, gdy zostały cofnięte z Białorusi do Polski. Przez kilka dni tkwiły w zamkniętych, ciasnych skrzyniach w Koroszczynie. Miały przebyć aż 5 tys. kilometrów spod Rzymu do rosyjskiego Dagestanu. Jedno zwierzę padło.
Sprawą zajmuje się prokuratura. – Prowadzimy czynności mające na celu wyjaśnić, czy doszło do znęcenia się nad zwierzętami. Gromadzimy dokumentację m. in. przewozu zwierząt. Dzisiaj też wykonana została sekcja zwłok tygrysa, który padł – mówi Agnieszka Kępka, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lulinie.
Gdy ich stan się poprawi, tygrysy trafią do Adwokatów Zwierząt i ośrodka AAP w Hiszpanii.