Priorytetem pozostaje rozwiązanie kryzysu na granicy. Z Sali Kolumnowej urzędu wojewódzkiego wyniesiono krzyż, a w jego kierownictwie wkrótce dojdzie do kolejnych zmian kadrowych. Ze stanowiskiem pożegna się też. m.in. kurator oświaty. Krzysztof Komorski mówi o swoich pierwszych dniach w roli wojewody lubelskiego.
O tym, że Krzysztof Komorski może zostać nowym wojewodą lubelskim, spekulowano od kilku dni. W środę popołudniu były zastępca prezydenta Lublina i radny sejmiku województwa odebrał nominację w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji.
- Jeszcze tego samego dnia umówiłem się ustępującym wojewodą Lechem Sprawką na przekazanie urzędu i najważniejszych tematów. Chciałem podkreślić, że to spotkanie odbyło się w atmosferze wzajemnego szacunku. Udało nam się wszystko uzgodnić tak, żeby móc rozpocząć pracę od rana następnego dnia – opowiada Krzysztof Komorski, który w piątek przed południem spotkał się z dziennikarzami.
Priorytet: kryzys na granicy
W czwartek nowy wojewoda spotkał się z najbliższymi współpracownikami i dyrektorami wydziałów. Pierwsze działania skupiły się wokół Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego
- Nie ukrywam, że dla ministerstwa (MSWiA – przyp. aut.) i całego rządu dzisiaj absolutnym priorytetem jest rozwiązanie kryzysu na granicy polsko-ukraińskiej. Jako administracja rządowa w terenie na bieżąco monitorujemy sytuację. W chwili obecnej ok. 1700 tirów czeka po stronie polskiej w Dorohusku, w Hrebennem wygląda to nieco lepiej, bo tam w kolejce stoi ok. 700 ciężarówek – relacjonuje Komorski. I dodaje, że jest przygotowany do ewentualnego wyjazdu na granicę, ale decyzję w tej sprawie uzależnia od efektów rozmów polskiej delegacji z ministrem spraw zagranicznych Radosławem Sikorskim na czele w Kijowie.
Zmiany w urzędzie i kuratorium
Nowy szef urzędu wojewódzkiego zajął gabinet po swoim poprzedniku. Swoje gabinety opuścili już także dotychczasowi wicewojewodowie. Z ich drzwi zniknęły tabliczki z nazwiskami: Roberta Gmitruczuka (Prawo i Sprawiedliwość) i Bolesława Gzika (Suwerenna Polska). Według nieoficjalnych ustaleń zastąpic ich mają Andrzej Maj z Polskiego Stronnictwa Ludowego i Wojciech Wołoch z Polski 2050.
- Najprawdopodobniej będzie dwóch wicewojewodów. Jesteśmy przygotowani z działem kadr do napisania wniosków, ponieważ wicewojewodowie są powoływani na wniosek wojewody. Potrzebuję ostatecznej decyzji – mówi Komorski.
I dodaje, że to nie koniec ruchów kadrowych. Jeszcze w tym roku dojdzie do nich w kierownictwie wspomnianego Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego.
- Dostałem informację, że obecny dyrektor zasygnalizował, że ma zamiar pożegnać się ze stanowiskiem, więc jestem zmuszony po podjęcia takiej decyzji. Nie mogę zostawić tak ważnego wydziału bez dyrektora. Już rozpocząłem poszukiwania i myślę, że do środy lub czwartku ta sprawa się rozstrzygnie – zaznacza wojewoda.
Zaznaczmy, że szefem WBiZK jest Andrzej Odyniec, działacz PiS z Włodawy. Z kolei z kierowania Wydziałem Spraw Obywatelskich i Cudzoziemców zrezygnowała Angelika Konaszczuk, prywatnie szwagierka wpływowego polityka PiS Jacka Sasina. Na stanowisko wicedyrektora Centrum Spotkania Kultur odszedł Michał Mirosław, dotychczasowy wicedyrektor Biura Informatyki i Obsługi Urzędu.
Przesądzona jest już także zmiana w Kuratorium Oświaty w Lublinie. - Dostałem informację z Ministerstwa Edukacji, abym był gotowy na decyzję obecnej pani kurator (Teresy Misiuk – przyp. aut.). Wiemy, że swojej misji dłużej nie będzie pełniła, natomiast na początku stycznia zwołamy konferencję prasową na temat tego, jak będzie wyglądała procedura wyłonienia nowego wojewódzkiego kuratora oświaty – mówi Krzysztof Komorski.
Pytany o aktualną sytuację kurator Misiuk dodaje: - Według mojej wiedzy jest w okresie wypowiedzenia, a 20 lutego nabiera uprawnień emerytalnych. Natomiast niewykluczone, że jeszcze w międzyczasie znajdziemy kogoś, kto do czasu rozstrzygnięcia docelowego przejmie stery w lubelskim kuratorium
Pierwsze decyzje
W piątek rano wojewoda Komorski podpisał rozporządzenie w sprawie zakazu używania fajerwerków na terenie województwa. Będzie on obowiązywał od 26 grudnia do 31 stycznia przyszłego roku, z wyjątkiem Sylwestra i Nowego Roku.
- To jedna z moich pierwszych decyzji. W czwartek rozmawialiśmy też z dyrektorami wydziałów na temat wygaszenia punktu recepcyjnego dla uchodźców z Ukrainy – mówi Krzysztof Komorski. I przyznaje, że niektóre z takich punktów w związku z małym obłożeniem mają być stopniowo zawieszane . - Podjąłem decyzję, że to jeszcze nie ten czas. Widzimy, jaka jest pogoda na dworze, mamy okres przedświąteczny i jest jeszcze za wcześnie, żeby ten punkt wygaszać
Zdjęty krzyż
Przemysław Czarnek (PiS) osiem lat temu urzędowanie na stanowisku wojewody rozpoczął od wyniesienia ze swojego gabinetu flagi Unii Europejskiej oraz zdjęcia ze ściany portretów wojewodów z czasów PRL. Krzysztof Komorski zaczął od przemeblowania w Sali Kolumnowej, w której odbywa się większość organizowanych w urzędzie wydarzeń i uroczystości. Na jego pierwszej konferencji prasowej w tle obok biało-czerwonych flag stały te unijne. Z jednego z filarów został zdjęty wiszący tu od kilku lat krzyż.
- Nie jest to działanie obliczone na jakiś happening polityczny. To normalna czynność, która dla mnie jako urzędnika jest czymś zwyczajnym. Nie mam zamiaru wydawać żadnego rozporządzenia, które będzie mówiło, że jest zakaz krzyża w całym urzędzie. Natomiast wydaje mi się, że to nie jest najważniejszy element w tej sali – tłumaczy wojewoda.
Bez wątpliwości
Dopytywany o szczegóły swojej nominacji nowy wojewoda zapewnia, że nie miał wątpliwości dotyczących objęcia funkcji.
- Jest to ogromny zaszczyt, wyróżnienie i wyzwanie – przekonuje. I dodaje, że ma doświadczenie potrzebne do pełnienia roli wojewody. - Ja nie stałem się nagle zastępcą prezydenta, czy dyrektorem. Zacząłem pracę w urzędzie w 2008 roku. Zaczynałem od opisywania faktur i biegania z nimi z pl. Litewskiego na ul. Wieniawską. Byłem szeregowym pracownikiem, głównym specjalistą, referentem, zastępcą kierownika, kierownikiem, zastępcą dyrektora, dyrektorem, a potem zastępcą prezydenta. Pracowałem na obu szczeblach władzy samorządowej, bo i w Urzędzie Miasta i w Urzędzie Marszałkowskim. W ostatnim czasie poznałem te organy od strony nadzorczo-kontrolnej, będąc radnym wojewódzkim. Wydaje mi się, że jestem dobrze przygotowany do pełnienia tej funkcji, która wymaga zapewnienia dobrego przepływu informacji między samorządami i rządem. Deklaruję mieszkańcom województwa, że zrobię wszystko, żeby spełnić oczekiwania – podsumowuje.