Wszystko wskazuje na to, że dwie 15-latki poraził piorun, kiedy wracały wzdłuż torów do domu. Stan jednej z nich jest poważny.
Dwie 15-latki w czasie burzy wracały wzdłuż torów do domów. Jak informuje policja, wszystko wskazuje na to, że dziewczynki raził piorun. Obie straciły przytomność.
Po pewnym czasie jedna z nich ocknęła się i zadzwoniła do kolegi z prośbą o pomoc. Chłopak z kolei zadzwonił na pogotowie. Potem udał się na miejsce, gdzie do czasu przyjazdu karetki instruowany przez dyspozytora starał się udzielić pomocy koleżankom.
- Jedna z nich była reanimowana. Na szczęście lekarzowi udało się przywrócić krążenie. Obie 15-latki przewiezione zostały do szpitala. Stan jednej z nich jest poważny - wyjaśnia Renata Laszczka-Rusek z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.
Na miejsce zdarzenia wezwani zostali pracownicy zakładu energetycznego. Stwierdzili, że nie było tam żadnych urządzeń przesyłowych.