Ani Julia Pitera ani wcześniej Janusz Palikot nie powiedzieli na przesłuchaniu od kogo słyszeli o rzekomych problemach z alkoholem Lecha Kaczyńskiego.
- Palikot może trochę przesadził, może był trochę nachalny, ale są kraje, gdzie takie informacje są udzielane - oceniła postępowanie Palikota, który na swym blogu zapytał czy prezydent RP nadużywa alkoholu.
Pitera była drugim świadkiem przesłuchiwanym w śledztwie, które ma ustalić czy Palikot znieważył Lecha Kaczyńskiego. Zeznawała przed dwie godziny. - Nic na temat tej sprawy nic nie wiem - powiedziała po wyjściu z prokuratury.
Przypomnijmy, Pitera mówiła w mediach, że słyszała plotki o tym, że prezydent sięga po alkohol. Tak samo twierdził Palikot.
- Obydwoje wskazali, że rozważania o zdrowiu prezydenta wynikły z zakulisowych wypowiedzi osób, ze środowisk politycznych i parlamentarnych - mówi Beata Syk- Jankowska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie. - Nie potrafili wskazać konkretnych osób, które mogłyby mieć wiedzę na ten temat.
Teraz prokuratura czeka na wnioski dowodowe od pełnomocnika prezydenta. Jego prawnik, mecenas Henryk Cioch, był obecny przy przesłuchiwaniu Palikota i Pitery.
Z kolei Janusz Palikot powtórzył dziś na konferencji prasowej, że jest gotów raz jeszcze przeprosić prezydenta Lecha Kaczyńskiego za słowa dotyczące jego zdrowia. Dodał, iż jest gotów wziąć butelkę bardzo dobrego wina i iść z przeprosinami do prezydenta.
– Być może jest to moja ostatnia dyskusja na ten temat – mówił Palikot. – Wydaje mi się, że stworzyłem standard postępowania. Sam z siebie tego tematu nie będę podejmował. Uważam go za zamknięty i zakończony. Mam nadzieję, że wcześniej, czy później doczekam się raportu o stanie zdrowia prezydenta lub premiera – dodał.
(er,tw)