Zwycięzca konkursu na projekt przebudowy placu Litewskiego jeszcze poczeka na nagrodę. Lubelscy architekci krytykują sam projekt i sposób jego wyboru. Ratusz postanowił zbadać zarzuty. W przyszłym tygodniu dowiemy się, czy… wyniki konkursu są ważne.
Najlepszą uznano koncepcję pracowni SAO, choć sąd w swoim wyborze nie był jednomyślny. Wynik ogłoszono na początku listopada. Wygrała propozycja firmy SAO Investments. Tymczasem na werdykcie sędziów suchej nitki nie zostawiły organizacje branżowe architektów i sami uczestnicy rywalizacji.
Służby ochrony zabytków zapowiadają, że koncepcja firmy SAO Investments może nie dostać zgody na realizację.
Głos w sprawie zabrał m. in. architekt i rzeźbiarz Sławomir Hapoński. Jeden z uczestników rywalizacji. W liście otwartym do prezydenta miasta domaga się anulowania wyników konkursu. W uzasadnieniu podaje długą listę argumentów.
– Na cztery nagrodzone prace, trzy są niezgodne z regulaminem konkursu – mówi Hapoński. – Wśród nich jest koncepcja, której przyznano pierwszą nagrodę. Jej realizacja będzie oznaczać zniszczenie historycznej formy placu Litewskiego.
Do rywalizacji zgłoszono 22 prace. – Z protokołu sądu konkursowego wynika, że nie analizowano 13 z nich – dodaje Hapoński. "Przed rozdzieleniem nagród rozszyfrowano 18 prac, czym naruszono ich anonimowość” – czytamy w liście przesłanym do prezydenta.
Architekt zwraca też uwagę na brak informacji o autorze zwycięskiej pracy oraz drastycznie niską cenę usług projektowych.
– Podniesiono ważne kwestie, które koniecznie trzeba przeanalizować – mówi Mirosław Kalinowski, z biura prasowego urzędu miasta. – Zajmują się tym nasi prawnicy. Możliwe, że opinia będzie gotowa już w poniedziałek. Dowiemy się wówczas, czy możemy realizować procedury, przewidziane w regulaminie konkursu.
Ratusz powinien wręczyć zwycięzcy 50 tys. zł nagrody i zaprosić spółkę do negocjacji nad szczegółowym projektem placu. To konieczne, by firma mogła otrzymać zamówienie z ratusza. Jeśli władze miasta unieważnią wyniki konkursu, żadnych negocjacji nie będzie.
– Na dziś wynik jest prawomocny – mówi Janusz Semeniuk, dyrektor biura zamówień publicznych UML. – Minął termin na składanie formalnych odwołań przez uczestników konkursu. Nie oznacza to jednak, że prezydent musi podpisać umowę ze zwycięzcą.
– Mogą zaistnieć formalne przesłanki do unieważnienia wyników – dodaje Semeniuk. – Wtedy należy przeprowadzić konkurs po raz drugi. Nie ma możliwości, by zaprosić do negocjacji laureatów drugiego, bądź trzeciego miejsca.
To oznacza kilka miesięcy opóźnienia w całej procedurze. Sławomir Hapoński proponuje, by spośród 22 zgłoszonych prac, wybrać od 3 do 6. Z tej grupy jury w nowym składzie miałoby wybrać najlepszą koncepcję. Architekci proponują również publiczna debatę nad projektami. Władze miasta nie przewidują jednak takiej możliwości ”.